Fala krytyki na film, który nawet nie miał jeszcze swojej premiery to coś niewyobrażalnego, jak można krytykować coś czego się nie widziało? , natomiast opinie obrażające bezpośrednio fanów książki, stwierdzenia typu porno dla mamusiek, dla blondynek itd , które były na porządku dziennym to już szczyt - ludzie szanujmy się, każdy ma prawo czytać i oglądać co chce i nikt nie powinien krytykować danej osoby za jej gust i deprecjonować jej intelekt. Cała trylogia Greya ma na celu wyłącznie dostarczanie rozrywki i patrząc na popularność ksiązki tę rolę wypełnia. Autorka nie rości sobie praw do wielkiej literatury, fabuła nie jest skomplikowana, język mało finezyjny , ale mimo to odniosła sukces i zdecydowano się na ekranizację. Czy to świadczy o zubożeniu umysłowym mas? Nie , to świadczy tylko o tym, że ludzie oczekują różnych rzeczy. Gdy film wszedł do kin, fala hejtu wzrosła, widzę bardzo dużo negatywnych opinii, są też opinie Panów , którzy wybrali się na film, skoro zdecydowali się towarzyszyć swoim partnerkom to komentarze typu :denny , nudny, film dla bab powinni sobie jednak darować, film faktycznie nie dla męskiej populacji , ewentualnie dla tej bardziej wrażliwej lub chcącej podpatrzeć o czym marzy jakaś część płci pięknej( miłość nie
Nie lubię sugerować się opinią innych, wolę zobaczyć a potem wyrobić sobie zdanie, dlatego mimo fali krytyk uważam , że film jest jak najbardziej na plus. Aktorzy dobrani, świeże, niezgrane twarze, świetna muzyka, seks mimo, że w książce wysnuwał się na pierwszy plan nie zdominował filmu, wręcz przeciwnie i być może dla niektórych osób, które spodziewały się filmu erotycznego to może być rozczarowanie, ja jednak jestem na tak. Bardzo subtelny erotyzm, sceny smacznie zrealizowane, BDSM pokazany jest w ograniczonym stopniu, ale to dobrze, hardkoru należy szukać w filmach innego typu. Film jest ekranizacją pierwszej części ksiązki, w której umówmy się - nie działo się za dużo , stąd reżyser , scenarzysta nie miał wielkiego pola do popisu jeśli chodzi o fabułę, więc jeśli ktoś jest mało sentymentalny, nie lubi maślanych oczu, westchnień, surrealistycznych zdarzeń, ładnych obrazków i dużej ilości dialogów to faktycznie film może znudzić. Jest to typowy romantyczny film, troszkę oderwany od rzeczywistości, bajka dla dorosłych , nie jest to wielki melodramat, film erotyczny czy film traktujący głownie o BDSM, ale po prostu romans. I dla mnie romansem był i chce jeszcze.