W internecie spotkałam się z wieloma krytycznymi opiniami na temat książki. Jako, że jestem osobą które takie opinie zachęcają a nie odpychają, zabrałam się za lekturę przedwczoraj.
Książka jest napisana prostym językiem, lekko i szybko się ją czyta. Pomijając fakt, że momentami sceny intymnych zbliżeń są przesadzone i występują tak strasznie często, że to aż nie do pomyślenia, to fabuła jest nawet dobra. No i jest strasznie przewidywalna, haha.
Przechodząc do filmu, zastanawiam się jak oni wcisną tyle wydarzeń do dwu godzinnego filmu. Z tego co udało mi się zauważyć w zwiastunach i gifach na tumblr aktor grający Christana dobrze się wczuł w swoją postać. Christian nie należy do łatwych do zagrania, jego ciągła zmiana nastrojów, praktycznie co chwile. Nie oglądałam filmu, więc nie wiem jak to wygląda w pełnej okazałości, ale myśle, że Jamie poradził sobie z tą rolą. Natomiast Dakota w roli Any... cóż, mogło trafić na lepszą, Any jako postaci i tak nie lubie więc wisi mi to i powiewa. :D
Mam nadzieje, że ten film będzie chociaż tak dobry jak książka ;)