Nie chce obrażać zażartych fanów tej książki, ale.... jakby to najprościej ująć.... jest ona po prostu
źle napisana. Nie chodzi mi o to, że dialogi są potoczne czy coś w tym stylu, a o to, że część zdań
jest nielogiczna. Poza tym opisy doznań, jakich doświadcza główna bohaterka, są okropnie
wręcz prymitywne. Może to był zamierzony efekt, bo w oczach wielu ludzi seks jest najbardziej
prymitywną potrzebą człowieka. Nie wiem, nie chcę się bawić w "Co autor miał na myśli?". Być
może to wina polskiego tłumacza ( nie pamiętam dokładnie kogo ), bo nigdy nie miałem w
rękach owej lektury w wersji angielskiej.
Na film być może się wybiorę, bo prawdopodobnie będzie on pozbawiony wewnętrznych
monologów i doznań głównej bohaterki. Ponadto strasznie ciekawi mnie jak Beyonce zagra w tej
produkcji. To tyle. To moja własna opinia. Możecie się ze mną nie zgodzić.
Nikogo , Beyonce zremiksowała tylko piosenkę która jest w trailerze. Fakt jest taki że książka nie jest literaturą najwyższych lotów ale jeśli chcesz taką czytać bierzesz Dostojewskiego a 50 jest książka na odstresowanie i odciągnięcie uwagi od smutnego świata koniec końców autorka stworzyła w niej mężczyznę idealnego .
Mężczyznę idealnego? Toć to perwersyjny maniak seksualny, który wpierw liczył tylko na konkretne bum, bum w łóżku, które na domiar było opisane w jakimś pseudo kontrakcie. A to, że autorkę poniosło i wyszła z tego miłość rodem z Harlequina to już inna historia. Zupełnie nie widzę ideału w tym mężczyźnie. Przerysowany i porąbany.
Z Greya byłby świetny psychopata do jakiegoś thrillera. Prawdę mówiąc, jak czytałam tę książkę, to oczekiwałam w ostatnim rozdziale przeczytać o tym, że wciąż trwają poszukiwania zaginionej przed trzema tygodniami Anastazji Steele, która rozpłynęła się w powietrzu po wizycie u swojego chłopaka, znanego biznesmena.
Zgadzam się w 100%! Gdyby autorka wykorzystała jego postać w ten sposób, to książka odniosłaby naprawdę sukces, na który zasługuje, a nie tylko ten u nastolatek i niezaspokojonych starszych kobiet. A tak to się wszystko ze sobą gryzie zwłaszcza to nagłe love story nie pasujące do całej akcji. To tak jak zrobienie z kozich jąder kastanietów.
To jest bohater romatyczny, mroczny, grozny, niedostepny, który pod wplywem kobiety mięknie :D Dlatego paniom się podoba! Poza tym jest niesamowity w łóżku xd
Zgadzam się z Tobą, ale myślę, że film będzie hitem i wyjdzie dobrze mimo wszystko. Myślę, że cała ekipa postara się o to, żeby film pozbawić tego infantylizmu książki.