Też tak uważam, książka była bardzo wzruszająca ;)

tia....przemiana była właśnie najgorsza... bo Ch. stał się taki jak wszyscy

Troche wyobraźni - nie sądzę żeby Christian był taki jak wszyscy, na 100 % nie pozbył się nawyku kontrolowania wszystkiego co dla niego ważne, zapewnienia bezpieczeństwa najbliższym wszelkimi możliwymi sposobami, swoich upodobań seksualnych.

Nie właśnie ta przemiana była najlepsza w całej trylogii. Moim zdaniem to jak miłość(Any do niego i jego do niej) zmieniła go w lepszego człowieka. Gdybyś przeczytała dokładnie ostatnią część, zauważyłabyś iż Christian nie stracił tych swoich ciągutek do sprawowania kontroli- robił to dalej ale tym razem z miłością i Anastasią.

I stał sie nudny... w literaturze jest masa takich "dobrych" bohaterów. Ale mnie oni nie ciekawią bo od razu wiadomo jak to isę skończy...

A co złego jest w dobrych zakończeniach? W życiu to generalnie kończy się wszystko nie tak jak powinno, to chociaż w książkach, czy filmach może być inaczej :)

zgadzam się , przemiana na maksa zepsuła cały koniec.

Popieram, po przemianie stało się to wszystko po prostu nudne.

Ale to właśnie ta przemiana, i to "z miłości", najbardziej rajcuje kobiety. Że proszę, oto taki władczy facet, a tu nagle pstryk i mięknie jak wosk, bo jakoby najnowsza kobitka jest inna niż poprzednie...

Tacy jak wszyscy? A gdzie są tacy faceci ? :P