Było głośno o książce, jak i o filmie, ale chyba za głośno... Książka jak książka, pierwszą część nawet fajnie się czytało i może nawet nie dlatego, że kobiety marzą o czymś takim jak twierdzą komentujący Panowie, ale po prostu to była lekka, prosta historia na nudny wieczór. Momentami nawet ciekawa i zaskakująca. Film da się obejrzeć, ale nie jest on porywający. Scen seksu nie było za mało, ale za mało było w nich zmysłowości, namiętności. Poza tym Jamie nie kojarzy mi się z " Panem " a tym bardziej przystojniakiem, od którego nie można oderwać oczu. Ale jeden wielki plus tego filmu to muzyka! Naprawdę fajne kawałki :)