Film lekko mówiąc przeciętny. Przez pierwszą godzinę miałem wrazenie obcowania z typową Amerykańską komedią. Trochę humoru, trochę obyczaju w postaci opisu zycia bohaterki. Po rozwinięciu wątku film stał się do bólu monotonny i polegał głównie na sztucznie wyglądającej zmianie Greya. Pod koniec ten wybryk kinematografii razi wręcz głupotą, miedzy innymi w scenie gdzie główna bohaterka prosi, wręcz błaga o to, aby Grey wykorzystał ją do spełnienia swoich najbardziej wyrafinowanych zachcianek, po czym ma do niego o to pretensje. Boze, widzisz a nie grzmisz. Do momentu, kiedy zakonczyla się scena pierwszego stosunku , film oceniłbym na 6, lecz druga połowa filmu zniszczyla dobre wrazenie.