Nie rozumiem jak można tak go mieszać z błotem, film wspaniały, a postać Greya powoduje u każdej zdrowej na umyśle kobiety ugięcie kolan. Aktorzy idealnie wpasowali się w swoje role, nie można było sobie tego lepiej wyobrazić. Dakota jest stworzona do roli panny Steele. Soundtrack równie wspaniały jak i film. Cała obsada odwaliła kawał dobrej roboty.
Hmm, kierować się 74 925 głosów z imdb, które oscylują w granicy 4, czy może popatrzeć na jedną osobę z filmwebu, która wystawiła temu samemu "dziełu" ocenę 10?
Lepiej iść owczym pędem za szarą masą, bo łatwiej? Czy zdanie większości zawsze jest lepsze od jednostki? Najlepiej może w ogóle przestańmy myśleć i róbmy to co inni, bo tak łatwiej :)
"Czy zdanie większości zawsze jest lepsze od jednostki?"
Jest 10 ludzi, jeden krzyczy zgwałćmy jakąś kobietę, reszta mówi, że to złe i tego nie robi. No ale przecież to ciemnogród i szara masa, bo myślą podobnie... Według ciebie, lepiej byłoby się wyłamać i jednak pójść na ten gwałt. Bo dlaczego mam być inny, będę oryginalny, żeby każdy zobaczył moją wyjątkowość.
Jak można porównać gusta do gwałtu?? Weź się gościu ogarnij . Nie wiem jakim jesteś człowiekiem i nie chce wiedzieć ale słuchając takich bzdur nóż się w kieszeni otwiera. Nie można jednej osoby, opinii czy sytuacji porównać do innej. Wyjątkowość i oryginalność jest piękna i pożądana. A Tobie współczuję bo jesteś jednym z tych szarych , nudnych i zarozumiałych ludzi którzy zginą w tłumie . Powodzenia.
Nie mam zamiaru Ci udowadniać mojej inteligencji, możesz zaproponować spotkanie, porozmawiać, to jedyna możliwość zobaczenia, że osobą głupią nie jestem.
Porażka? Dlaczego? Bo masz inne upodobania seksualne lub jesteś niespełniona seksualnie? A może nie podoba Ci się, bo tacy mężczyźni nie istnieją?
Jeśli film się komuś nie podoba to od razu oznacza to że jest niespełniony seksualnie? Good idea...
Gust:) Myślę, że mówisz o kobietach, które wolą dominować lub były kiedyś zranione przez faceta dominującego, bo normalnej kobiecie spodobałby się ten film.
A definicja 'normalnej kobiety' według Ciebie to...?
Daj spokój, każda z nas ma inny gust i nie ma to nic wspólnego ze sprawami psychiatrycznymi.
Każdy ma z nas inny gust, rozumiem.
Jeżeli komuś nie podoba się film to jego/jej indywidualna sprawa, ale wydaje mi się, że osoby przesadnie hejtujące ten film nie lubią go, bo:
a) nienawidzą mężczyzn dominujących, wolą typowych pantoflarzy
b) są lesbijkami brzydzącymi się męskością
c) mają jakiś uraz do tego typu mężczyzn
Powiedziałbym wręcz, żę ten film może spodobać się tylko kobietą niespełnionym seksualnie. Takim, które są niezadowolone z tego kim są, albo w ogóle nikogo nie mają i zostają im tylko marzenia.
Inne nie potrzebują takich tanich namiastek ;)
kobietom* :)
i Ty masz czelność pisać, że to ja nie wykazuję się inteligencją?
Zabawne :)
Według mnie film nie podoba się KOBIETOM niespełnionym seksualnie, bo wiedzą, że takiego mężczyzny nie będą mieć, ewentualnie stać je na jakiegoś "pantofla" :)
No dokładnie... Po pierwsze to oceniłam film na 5, sam początek był okej, potem tylko wokół jednego się to kręciło... Po drugie książka była zdecydowanie inna i do tego lepsza. Po trzecie do Twojej informacji czuję się w pełni spełniona seksualnie. I też jestem zdania, że ten film może się spodobać tylko kobietom, które nie są spełnione... Ale mniejsza. Każdy ma inny gust a o nich się nie dyskutuje ;)
Jak dla mnie ten film jest ok. Natomiast "książka" to jakiś żart... Równie dobrze mógłby istnieć bez książki, nawet by mu to na dobre wyszło.
Uważam, że książka jest tak samo dobra jak film. Nie wiem, dlaczego piszesz, że to "żart"?
Może cegiełkę do mojej opinii dołożyło to, że zaczęłam słuchać audiobooka (po obejrzeniu filmu) w wykonaniu Koroniewskiej. Cholernie wkurzające są powtarzające się sformułowania typu (nie jestem w stanie zliczyć ile razy w ciągu zaledwie kilku rozdziałów!!!):
1) [ona zagryza wargę], on: ANA, przestań! Wiesz jak na mnie to działa.
2) on zbliża swoją męskość do mojej kobiecości, moja wewnętrzna bogini coś tam coś tam....rozpadam się na tysiąć kawałeczków, potem on rozpada się na tysiąc kawałeczków,
3) on: ANA jedz!
4) no i to co doprowadza mnie do białej gorączki:
[ona widzi przystojnego Greya] - o rany!
[on ja caluje] - o rany!
[ona powiedziała coś głupiego] - o rany!
[ona ma ochotę] - o rany!
[on chce ja zerznac] - cholera!
Po prostu szczyt wewnętrznej elokwencji. Zastanawiam się czy upośledzona jest Anastasia czy autorka ;/ A naprawde nie wierzylam internetowym opiniom o ksiazce. No ale hej, to jest forum o filmie. Inna sprawa.
Może przeczytanie książki byłoby lepszym pomysłem niż audiobook. Powtórzenia zdarzają się w tej książce, bo nie była ona "poprawiana" przez specjalistów jak wszystkie inne.
nic dziwnego, jakby wykreślić wszystkie powtórzenia to by nic nie zostało z książki. Nie ma nic złego w tym, że specjaliści poprawiają autorów. To nie to samo co np. retuszowanie zdjęć.
Ty jesteś jakąś totalną kretynką?Nie jest poprawiana?W jakim świecie ty żyjesz ? A co do filmu to totalne ścierwo! Ale jak ktoś tak jak ty uwielbia żyć fantazją na punkcie jakiegoś kolesia z filmu zamiast żyć własnym życiem to już Twój problem
Książka nie była poprawiana, podobała mi się tak samo jak i film.
+nie żyję fantazją na punkcie jakiejkolwiek postaci fikcyjnej, tylko żyję własnym życiem, mimo tego uważam, że dobrze czasem zatracić się podczas oglądania filmu.
w jakim świecie ty żyjesz.Każda książka jest poprawiana powtarzam każda przez wydawców itp.itd..Można się zatracić ...tylko na czym trochę bardziej mądrzejszym
Christian Grey nawet w najmniejszym stopniu nie powoduje u mnie ugięcia kolan, czy jestem chora na umyśle?
Nie przejmuj się :( za mną goni tylko moja dziewczyna, uważam z tego powodu że reszta kobiet to lesbijki albo głupie feministki...
Wypowiadasz się na temat posiadania własnego zdania, a sama nie szanujesz opinii innych, nazywając lesbijkami i feministkami panie, którym nie podoba się Grey :)
Nie jesteś jedyną. Ja także będąc na tym filmie w kinie nie poczułam żadnego ugięcia kolan ani szybszego bicia serca ;P
Chyba tak. Ja również jestem chora. Może to ugięcie kolan jest po prostu u jakichś napalonych nastolatek ;)
U napalonych nastolatek :) Haha. Uważam, że ugięcie kolan to naturalna reakcja przy zobaczeniu kogoś tak przystojnego, męskiego, szarmanckiego.
Nie karmcie trolla, proszę ;>
A jeżeli już nie trolla to dziewczęcia, które nie bardzo rozumie, że to co podoba się jednym nie musi podobać się drugim.
Dla ciebie ten aktor może być przystojny, męski i szarmancki. Dla mnie ktoś inny może być przystojny. Są gusta i guściki. Gdyby każdej kobiecie podobał się jeden facet to chyba byłoby nudno i beznadziejnie.
W trakcie filmu widok Greya sprawiał, że chciałam się położyć i zasnąć, ot tak, ze znużenia. Czy w tym momencie powinnam zacząć szukać psychiatry?
Jeżeli nie podoba Ci się przystojny, dobrze zbudowany, seksowny mężczyzna, a nie jesteś homoseksualna to najwidoczniej coś z Tobą jest nie tak.
Teraz żartujesz, nie? Jamie Dornan jest przystojny, ale w tym filmie prezentował się wręcz tragicznie i to nie tylko wizualnie. Poza tym powiedz mi... która klasa gimbazy?
Co? Nie, dlaczego? Miałam raczej na myśli jego próby grania Christiana co mu zdecydowanie nie wychodziło. No i sceny seksu, w których wypadł blado.
Napisałaś, że prezentował się tragicznie. Jak dla mnie dobrze zagrał dominującego mężczyznę, bardzo seksownie.
W takim razie mamy różne gusta, bo dla mnie jego gra była nudna, a nie seksowna ;)
Jedyny plus w filmie to Dakota i muzyka, jeszcze ewentulanie przebieg filmu, gdzie szybko mi zleciał i nie nudził takimi długi dialogami, lecz po zwiastunie spodziewałam się czego lepszego, ale się zawiodłam. Postać Greya nie wywoała na mnie takie wrażenia, a chemi pomiędzy tą dwójką ludzi nie było czuć na ekranie. Jego brat był o niebo lepszy :)