Film tak naprawdę o niczym. Książka wciąga dużo bardziej. Znajomość głównych bohaterów rozwinęła się błyskawicznie, za szybko. Drugie kilkuminutowe spotkanie i już nie opuszczaj mnie, chcę tego itd. Dialogi pełne udawanych emocji, nienaturalne. Bardzo słabo.
Do tego mam wrażenie, że duży bałagan panował w filmie...wszystko działo się szybko i w mgnieniu oka przeskok z jednej sceny do drugiej... Film ogólnie bardzo słaby, ale aktorzy starali się. Sama reżyser próbowała wyciągnąć coś z tej koszmarnej książki, ale przy takim materiale niewiele mogła . Zdecydowanie wolę Jamiego Dornana w serialu "Upadek" i mam nadzieję, że będzie brał dalej udział w takich ambitnych serialach/filmach, jak "Upadek" właśnie.
O to też właśnie mi chodziło. Scena zaczyna się rozwijać i nagle się kończy i następny wątek.
zgadzam się w 100% .. :)
pomimo, że książka nie była najwyższych lotów to film negatywnie zabija "urok" książki, którą lekko się chłonie ..
natomiast w kinie zostało to pokazane w "ciężki" sposób ..
zastanawiam się co zrozumieją z tego filmu osoby, która książki nie czytały ...
sceny były pourywane i tylko osoby, które wcześniej przeczytały tę powieść wiedzą co było pomiędzy kolejnymi wątkami ...
sceny seksu żałosne jak na powieść erotyczną ;)