film jak i ksiazka zdecydowanie dla fanów S/M a film beznadziejny

Film cienki jak barszcz. Aktorzy nie byli tacy źli, ale co oni mieli grać jak dialogi mieli prawie jak Kali i Mea z W pustyni i w puszczy - Ty nie być dla mnie, ja się w tobie zakochać. Przeczytałam 3 książki, które były tragedią. Film jest o tyle od nich lepszy, że nie muszę słuchać przemyśleń głównej bohaterki. Na początku trochę pośmiałam się, a potem się potwornie nudziłam. Jakoś nie skupiłam się na tym kiedy czytałam książkę. Ona faceta widziała 2 razy, on ją prowadzi do pokoju z łańcuchami, kajdankami, biczami, a ona nie ucieka. Od razu miałabym w głowie te wszystkie historie porwanych dziewczyn i przetrzymywanych latami w piwnicy. No ale ona nie. Dobrze, że Grey był tylko sadystą, a nie np. handlarzem organami. To takie laski znajdują potem w kawałkach w 4 różnych województwach. Książka tragiczna, film słaby czyli dokładnie spełnił moje oczekiwania:)