Niestety pożałowałam 15 zł na kino i obejrzałam na kompie wersję gdzie wszystkie lepsze sceny były powycinane :P Podejrzewam, że cała najciekawsza fabuła filmu została wycięta wraz z brakującymi 4 minutami i przez to zmarnowałam 2 godziny oglądając przewidywalną nudę. Dodatkowo przez ten cały dłużący się niezmiernie czas, wkurzała mnie nierozgarnięta główna aktorka. Na razie dam temu kinowemu hitowi jeszcze szansę i na tą chwilę wstrzymam się z oceną (która byłaby teraz bardzo niska) aż do obejrzenia całości.
http://www.spacemov.com/50-fifty-shades-of-grey-2015-videomega-solarmovies1/
rzadko rusza za pierwszym razem, długo się ładuje a przy przesuwaniu do konkretnego momentu czeka się jeszcze dłużej. Niemniej jednak jest bez cenzury.
Nie znalazłam na razie pełnej wersji po polsku ale dialogi w filmie są na tyle mało skomplikowane, że spokojnie można zrozumieć po angielsku ;)
Po 1. primo-wycięte zostały sceny "erotyczne", po 2. primo-jeśli sądzisz że owe sceny które może razem zajmują paręnaście minut podnoszą jakość tego "dzieła kinematografii" to chyba jesteś w błędzie...Jak dla mnie film albo trzyma poziom albo po prostu jest nieporozumieniem.
ja oglądałam na zalukaj nie wiem czy ta sama wersja co kinowa ale jak ktoś wrzuca w net to nagrywa w kinie najczęściej natomiast film nudny mało sadomaso choć może to była wersja na cenzurze
Dokładnie! Obejrzałam tez na necie,i wersja była ocenzurowana,na dodatek na tyle nieudolnie,że sceny po prostu przeskakiwały i trochę mnie to irytowało,bo skoro już oglądam to chce całość ;)