Według mnie najlepszą kandydatką młodego pokolenia do tej roli byłaby właśnie Lily Collins, piękna i świeża, niestety Emma do tej roli nie pasuje, jest typem prymuski, której atutami są inteligencja, a nie uroda, a sami wiemy, o co w tym filmie chodzi, no właśnie o to, aby była zjawiskowa jak w pierwotnej wersji bajkowej. Także tu duże rozczarowanie co do castingu, coś nie wyszło, a szkoda, bo film na tym bardzo traci...