Czy naprawdę wszyscy lubią ten film ze względu na animację? Animację też lubię, to klasyk i czarująca opowieść, ale ten film był okropny. Gaston w ogóle nie pasował do roli (śmiechu warte było jak walczył z x3 większą od siebie bestią wręcz), zresztą i Bella nie była najlepsza. Nie mam pojęcia dlaczego osadzili film w realnym świecie, ale to był błąd, bo w realnym świecie nie mamy magii. W animacji pewne rzeczy działały, bo to była animacja, baśń. Tu nie dość, zę osadzili całość w naszym świecie, to na dodatek zostawili wszystko z animacji. Prawdziwa miłość nastąpiła po dwóch dniach i jednej rozmowie! Chciałbym tak szybko też! Zamknął ją w wieży, to może miała syndrom sztokholmski, ale w prawdziwą miłość nie uwierzę. Co scena to bzdurniejsza, dialogi głupie, to osadzone w realności to znowu zupełnie od niej oderwane. Wszystko było tak wymieszane, że zupełnie bez kontroli.
Księga Dżungli była doskonała, bo konsekwentna. Nikt tam nie próbował nas przekonać, że to realny świat obok nas, uaktualnili wszystkie dialogi, nadali wielu rzeczom sens. Tutaj zrobili kalkę animacji i dodali jedynie odniesienia do prawdziwego świata.
Jedyne co mi się w tym filmie podobało to scenerie. Zamek i okolice były piękne, nawet głupia wioska. Ale cała reszta to okropny film.