Film wizualnie jest super, fajne efekty tylko odtwórcy głównych ról zupełnie nie w moim guście, a szczególnie Cassel w roli księcia.
Cassel na Bestię jak najbardziej pasi :) Lepszy byłby jeno Benicio Del Toro, ale on już wystąpił w "Wilkołaku" :-)))
No nie wiem... Gdyby z Bestii przemienił się z kolei w ślicznego chłoptysia to wyszłaby jakaś groteska :)
Przyznaję, że bardzo lubię Vincenta Cassela - i jako aktora, i jako mężczyznę (lubię takich męskich brzydali). Może gdybym nie miała przed oczami wersji Disney'a to inaczej odebrałabym postać Księcia. W trakcie filmu myślałam, że Bestia jest zaklętym synem Księcia ( w jednym ze snów Belli mówił do swoje żony żeby mu dała syna), a tu zmyłka. W ogóle trochę ta historia odbiega od tej, którą znam.