Kirsten Dunst ? wiele osób nie trawi tej pani. Aktorstwem to ona grzeszy i to mocno, no może poza bardzo ciekawą rolą w ?Marii Antoninie? ?ale musze przyznać, że ma ona swój urok. Jej osobowość, szczery uśmiech i ukryte piękno miażdży wiele gwiazd, pełnych seksapilu. Szkoda, że nie idzie to w parze z aktorstwem. W ?Pięknej i szalonej? idzie jej pod górę zamiast odwrotnie. Jej bohaterka męczy się z ojcem, a widz nie jako z jej światem. Buntowniczka? Na pewno, ale jakoś to wszystko było zbyt piękne i ładne. Wy też to zauważyliście? Ona ćpa, pije, włóczy się po mieście, nie uczy się, a ojciec ma jej serdecznie dość, a mimo to widz nie odczuwa jakiś negatywnych sygnałów. Co innego gdy pojawia się Carlos, który próbuje ją uwolnić z psychicznego dołka ? w tych scenach nasze samopoczucie poprawia się i to znacznie. Co to oznacza ?a no tyle, że reżyserowi jeszcze troszku brakuje iskry w oku. Optymistyczna cześć na plus, ale druga zdecydowanie na minus. Całość nieco podratowuje dobrze napisany scenariusz (jak na ten gatunek). Akcja nie nudzi, a ciekawi. Praktycznie do końca następują po sobie wątek, za wątkiem. Nie spodziewałem się takiego filmu. Myślałem, że będzie to kolejny shit typu ?Mama na obcasach?. Mimo kilku minusów, obraz ogląda się jednym tchem. Dla ludzi szukających czegoś więcej w kinie, też coś się znajdzie. Reżyser jednoznacznie mówi, nam że piękno nie zawsze jest sukcesem w życiu. Na każdego przyjdzie pora, miłość czeka, prędzej czy później na nią trafimy.
?Piękna i Szalona? ? może i nieco naciągane, ale mi się podobało ?6/10