Czescy reżyserzy zdążyli mnie już przyzwyczaić, że pokazują prawdziwe życie, albo ludzkie dramaty w taki sposób, że śmiejemy się w głos. Historia rodzinki praskich "powodzian" równie dobrze mogła zdarzyć się np. we Wrocławiu. Nawet zdewociała teściowa głównej bohaterki jako żywo wydaje się znajoma :-) Geislerova jak zwykle gra przekonująco, kiedy trzeba jest bardzo sexy, a kiedy trzeba jest ostra. Całą resztę obsady na łopatki kładzie jednak rewelacyjny Jiri Schmitzer - jego wujek Richie jest jedną z najbardziej oryginalnych postaci jakie widziałem ostatnio w kinie. Wredny, "obślizgły" jak określają go dzieci bohaterki, a jednak budzi naszą sympatię. Film Hrebejka to prawie 2 godziny doskonałej zabawy!