Dokładnie ile to można stracić dzięki takiej powierzchowność może wszytko stare jak świat.Ale warto jak jeszcze raz ktoś to poruszy (:

świetny,piękny film.
nie spodziewałam się tego po kinie koreańskim,który znam głównie z horrorów ;)
muzyka momentami przypominała american beauty...

Jeśli ten film się komuś podobał to polecam inne koreańskie produkcje (spokojnie można znaleźć coś w podobnym tonie), a szczególnie filmy Kim Ki-duk'a (który tutaj był producentem).. Piękne i lepsze bo nie podane wszystko na tacy...

Troszeczkę przerysowana fabuła. Miałem wrażenie chwilami, że ten film to groteska filmowa - czy wszyscy faceci mogliby tak rzucać się na jedną kobietę? Wątpię. Przejaskrawiony jest też ogólny stosunek mężczyzn do kobiet - na litość boską nie każdy facet to świnia!

Chyba jeszcze nie oglądałem azjatyckiego filmu, który nie hiperbolizowałby problemu, który porusza. To jest kolejny tego przykład. Taki już jest azjatycki standard.
Film przeciętny, nie potrzeba przy nim główkować, wszystko mamy podane na tacy. I tutaj właśnie wychodzi jego nie-azjatyckość. Właśnie ta nie trywialność azjatyckiego kina mnie do niego przyciąga, lubię jak do ostatniej sekundy filmu użycie mózgu wynosi 100%. A tutaj? Oglądasz, oglądasz, oglądasz... i oglądasz. Nie trzeba myśleć, można poddać się bezmyślnemu pochłanianiu kolejnych obrazów przez cały film.
Za, to na pewno film spodobał by się naszym europejskim feministkom. Na bank, byłyby zachwycone! W filmie powierzchowność jest pokazana tylko po jednej stronie i to w niezwykle stronniczy sposób.
Jest, to prawdą, że ludzie, w dzisiejszym Świecie, są bardzo powierzchowni, ale tutaj chodziło, nie o wszystkich ludzi, tylko określoną grupe społeczną, mężczyzn. Sytuacja kobiet w Azji jest inna niż w Europie. Wynika, to z ich głęboko zakorzenionej kultury. Są traktowane przedmiotowo, głównie w Japonii, ale też nie jest, to aż takie powszechne. Oni też przyjęli trochę z kultury masowej i stracili trochę obyczajów. Chciałbym, aby właśnie ten film dotyczył tego powierzchownego traktowania kobiet w ich kulturze, ale on wyraźnie mija się z tym tematem. Nie ma tam ani jednego nawiązania do ich kultury (zresztą, kobiety w ich kulturze wcale nie mają źle, nie muszą wiele robić, a męża prawie w ogóle nie ma w domu, są wolne od jarzma kapitalizmu).
Film ten, to jeden z najbardziej prymitywnych obrazów jakie widziałem. I szkoda, że pochodzi z Azji.

to dlaczego masz ten film w ulubionych?

Ponieważ go obejrzałem.

"na pewno film spodobał by się naszym europejskim feministkom". Ciekawa myśl.

"Nie trzeba myśleć, można poddać się bezmyślnemu pochłanianiu kolejnych obrazów przez cały film". Zgadzam się w 100%!

"Chciałbym, aby właśnie ten film dotyczył tego powierzchownego traktowania kobiet w ich kulturze, ale on wyraźnie mija się z tym tematem". Mam podobne odczucia. "Piękność" to film, który w domyśle miał/ma rozważyć bardzo ważny problem - podporządkowania sobie kobiet przez mężczyzn, traktowania kobiet jak służące, jak obiekty do zaspakajania potrzeb seksualnych. Niestety Aleumdabda to kino bez charakteru, bez wielkiej wizji. Uderza widza toksycznością i bezsensem życia. Będąc jednocześnie niezwykle realistycznym obrazem mimo wszystko wciąga widza do swojego świata. Jednak zamiast rozliczać seksistowski świat rządzony przez obleśnych, stetryczałych facetów, którzy nie mogą pogodzić się z awansem społecznym kobiet (oraz przejęciem przez nich głównej roli w społeczeństwie), film ten skupia się na pogrążaniu się jednostki przygniecionej ciężarem własnej urody - jednocześnie pokazując jej brak mechanizmów obronnych czy zachowań asertywnych w stosunku to natrętnych wielbicieli. A może po prostu problem przerósł twórców tego obrazu? Może społeczność wschodu (świata?) nie ma pomysłu na rozwiązanie tak palącego problemu jakim jest miejsce kobiety w rodzinie/społeczeństwie. Dobrym przykładem jest sytuacja w Japonii - kraj ten w przerażającym tempie się starzeje. Powód? 45% kobiet to singielki. Dlaczego? Możemy się domyślić.

Gdzie mogłabym zobaczyć ten film? Bardzo mi na tym zależy:)

Film można obejrzeć na youtube, jest z napisami.

Dzięki:)

dla wytrawnych fanów to jednak może być trochę za mało ;) obejrzałam już dużo kina koreańskiego i akurat ten obraz wypada trochę blado. Myślę, że będzie dobry dla kogoś, kto zaczyna przygodę z kinem koreańskim, albo do tej pory znał go tylko z horrorów ;)