Piękny umysł

A Beautiful Mind
2001
8,3 514 tys. ocen
8,3 10 1 513826
7,3 60 krytyków
Piękny umysł
powrót do forum filmu Piękny umysł

Mogłoby się wydawać, ze ludzie obdarowani geniuszem prowadzą usłane różami życie pełne satysfakcji. Ich talent gwarantuje im wszystko to, o czym każdy z nas marzy: bogactwo i sławę. W "Pięknym umyśle" poznajemy całkiem odmienną prawdę. Prawdę, gdyż film nakręcony został na podstawie biografii Johna Forbesa Nasha, laureata Nagrody Nobla z 1994 roku. Bohater filmu to chory na schizofrenię matematyk mający problemy z nawiązywaniem kontaktów z otaczającym go światem. Mimo tego poznaje oczarowaną nim studentkę, która wkrótce zostaje jego żoną. Historia rozwija się pomyślnie do momentu, gdy widz przestaje rozumieć, co dzieje się w rzeczywistości, a co jest wytworem wyobraźni Nasha. Konstrukcja filmu jest dokładnie przemyślana i tym większe jest nasze zaskoczenie, gdy poznajemy całą prawdę. Nash zmuszony jest porzucić karierę naukową na rzecz leczenia psychiatrycznego, a jego małżeństwo "zawisa na włosku"... Okazuje się, ze geniusz ludzkiego umysłu często graniczy z szaleństwem. I potwierdza tą tezę nie tylko życie Johna Nasha... Jak w większości filmów amerykańskich jest tu trochę "pompy" i nadmiernej uczuciowości, ale to właśnie dzięki temu widzowie się wzruszają. Na dodatek gra Russela Crowe'a przyćmiewa wszystkie słabości filmu.

ocenił(a) film na 10
Anulka

czy to go wyklucza?
twój temat wskazywałby na to, że amerykański od razu znaczy zły... zły trop. amerykański to z pewnością dydaktyczny i patriotyczny, w większym lub mniejszym stopniu (w tym jest to do zniesienia...).

wbrew pozorom, tzn. kolejnym sequelom czy remake'om w USA powstają jeszcze niezłe filmy i nie możan produkcji hollywood od razu skreślać...

crowe gra rzeczywiście dobrze, tak jak potrzeba. a tych słabości film nie ma zbyt wiele. akcja jest ciekawa i zaskakująca, gra aktorska też, no może zakończenie zbyt... amerykańskie.

Ponk

zakończenie
Russell nie gra dobrze tylko rewelacyjnie! A właściwie to on nie gra tylko poprostu jest Nashem.
Co do zakończenia, to nie sądzę, żeby można je było nazwać zbyt amerykańskim, przecież to jest prawdziwa historia i takie właśnie ma zakończenie, więc i w filmie nie można było go zmienić. A poza tym to zakończenie jest nagrodą za walkę z chorobą, za jej przezwyciężenie, nagrodą za siłę miłości, dzięki której właśnie Nasha mógł odebrać Nobla. Ta nagroda jest uwieńczeniem całej tej historii. W ten sposób film mówi nam, że warto walczyć, że nie można sie poddawać nawet w tak ciężkich chwilach, że wszystko można przezwyciężyć!