Jest teoria wedle której wszyscy matematycy to schizofrenicy, ponieważ bazują na tworach urojonych (fil. chimeras, fanstazmaty).
A skoro tak, to biorąc swoje wytwory wyobraźni za fakty, zaczynają przejawiać reakcje patologiczne w życiu. Można przytoczyć wiele przykładów matematyków, którzy zostali zdiagnozowali pod kątem schizofrenii.

Jednak fizyków, metafizyków, już nie... bo ja tak mówię, bo taka jest prawda. Tak samo z synem Nasha, który też zaczął być jak jego ojciec. Mając ojca schizofrenika i brata schizofrenika a nawet kolegów spróbuj nie być chory.
Wtedy to już żadne zasłananie Ci nie pomoże się racjonalizmem, który jest stricte katolickim nurtem myślowym.

Uwierz w to, że jesteś chory jako matematyk... jesteś, tylko to wypierasz.
Musisz się poddać terapii i zażywać leki.
Ilu takich jak Ty jest dookoła Ciebie? Jak to pisał Apostoł: grzech jest jak trąd, łatwo się nim zarazić. Jeśli jeden zboczy z drogi, to drugiego też namówi aby zachowywał się tak jak i tamten.
Dlatego matematycy, wystrzegajcie się diagnozy. Wystarczy google aby was zgnoić. Statystyka i psychologia.

Swoją drogą to czytałem ciekawą wersję teorii gier, która ponoć nigdy nie sprawdza się w praktyce napisaną przez Marka Kamińskiego "Gry więzienne".
:]