Tak nudnego filmu dawno nie oglądałam. Nie ma co komentować - jedyne, co się nasuwa, to po prostu NUDA. A propos... Czy istnieje zjawisko białego afroamerykanina (oksymoron??)? Może to jak z tymi jaskółkami, które bardzo rzadko, ale jednak, wydają na świat białe pisklę? Aha - wydaje mi się, że pan Hopkins, którego grę osobiście bardzo lubię, ma pewien wyrobiony prestiż w branży filmowej i chyba nie umrze z głodu, kiedy odrzuci od czasu do czasu scenariusz, co bardziej kiczowaty.