Poszedłem do kina przekonany, że to będzie kolejny kicz gorszy od poprzedniej części, ale nie! Po raz kolejny okazało się, że nie można się kierować opiniami tych idiotów krytyków i filmwebowych "znawców" (zwykłych pieniaczy wyszukujących trudnyh słuwek w słowniku polskim). Najbardziej zaskoczyło mnie to, że nie zasnąłem w kinie! Naprawdę bardzo polecam! ZAJEBISTY FILM!!!!!
3/10
" wyszukujących trudnyh słuwek w słowniku polskim" Ty byś za to mógł poszperać w słowniku ortograficznym :)
a mi ta część najmniej przypadła do gustu, wręcz prawie w ogóle
Na filmwebie napisałem 210 postów, znajdź jeszcze jeden w którym są błędy : ) (jest bodajże jeszcze jeden w którym błędy są użyte w podobny sposób jak tu).
to że film się kupy nie trzyma i jest słaby ma oznaczać, że jestem trollem? to nie ja oceniłem skazanych na shawshank szóstką...
Tacy jak ty są najlepsi tak jest bardzo wygodnie
powiedzieć że film jest słaby i tyle
jak nie umiesz użyć argumentów to się nie odzywaj
Mi się również film nie podobał i w tym miejscu pragnę zaznaczyć, że jestem fanem serii. Nie był co prawda zły, ale po kilkumiesięcznym oczekiwaniu, oglądaniu i poszukiwaniu informacji, zdjęć, klipów w tym niejednokrotnie spoilerów... po prostu się bardzo rozczarowałem. Pisałem już w dniu premiery czemu, ale chętnie powtórzę:
MINUSY:
- Cała ta gra Bobbiego na siłę wpleciona aby tylko wypełnić czas w filmie
- znowu gra, że ktoś decyduje o tym czy dana osoba przeżyje test, a nie sam zainteresowany będący w pułapce.
- Mało motywu "Hello Zepp", na dodatek końcowy remix niewiele różni się od tego z Saw6.
- dr. Gordon współpracownikiem od początku - NAJGORSZA z możliwych opcji, którą wyśmiewałem i zakładałem za niemożliwą do spełnienia!
- śmierć Gibsona i policjantów, mianowicie scena z mini CKMem, co to Rambo jest?
- tak jak bardzo lubię Hoffmana to... koleś na posterunku policji jest lepszy niczym Schwarzeneger w Terminatorze z 1984r. w podobnej scenie.. ba mając do dyspozycji tylko nóż.
- zakończenie, czyli świnki trzy. Rozumiem, że w Pile na końcu musi być twist, szkoda że tak kretyński tym razem.
- w wielu przypadkach tragiczna gra aktorska, w zasadzie dobrze wypadli tylko Jill, Hoffman i Jigsaw chociaż był na ekrany z 3 minuty. Pozostali średnio, a co po niektórzy (pułapka publiczna czy niektóre pułapki z udziałem Bobbiego) - tragicznie
PLUSY:
+ pułapka publiczna.. motyw aby "uwolnić" się od manipulantki - bardzo dobre
+ dobry smaczek - Reverse Bear Trap na Jill, nareszcie też pokazano jak ta pułapka "działa" na kimś.
Akurat to Gordon okazał się być kolejnym geniuszem ta postać aż ocieka cynizmem i ironią widać że jest godnym następcą Jigsawa
O co chodzi z tą sceną z komisariatu?
przecież on to tak zaplanował że wziął ich z zaskoczenia
przy takim planie nawet 80-letnia babcia wybiła by cały komisariat a co dopiero doświadczony policjant który ma okazje zajść wszystkich od tyłu z nożem
Ale widać po tym że Hoffman jest tylko zwykłym psycholem który nie zgadza się z metodami Jigsawa
dlatego też Gordon zakończył farsę Hoffmana
"Gordon okazał się być kolejnym geniuszem" - geniuszem?! w czym? na dodatek kolejnym... czyli Jigsaw wg Ciebie też był? :D
"O co chodzi z tą sceną z komisariatu? przecież on to tak zaplanował że wziął ich z zaskoczenia "
Wiem, że to zaplanował.. jednak chodzi mi o to z jaką łatwością to zostało zrobione... 2 ludzi pilnuje Jill w celi.. tymczasem zachowali się jak osoby ze straży miejskiej, a nie policjanci.
Hoffman owszem był psycholem.. tak jak i Amanda, ale nie wmówisz mi, że Jigsaw to jakiś guru czy coś. Dla mnie to stary sfrustrowany dziad, który po nieudanej próbie samobójczej zaczął niby testować ludzką psychikę. Dla mnie również zwykły morderca jak wcześniej wspomniana dwójka.. z tą różnicą, że postacie Hoffmana jak i Amandy były barwne (te ich wewnętrzne przemiany, niedoskonałości itp.) i zawsze powodowały, że miałem ochotę obejrzeć kolejną część.
takim ludziom łatwo jest zaimponować. na dodatek twierdzi że jigsaw nie był mordercą, to jest jakiś chory chłop!!! konradla jest głupi jak ch.j!
zaraz głupi chj.j - w tym kraju jak ktoś ma inny pogląd to zaraz głupim ch.jem jest? Bez przesady. Idąc takim tokiem rozumowania to ja też nim będę dla Konradla, bo widzę że w 1 kwestii się nie zgadzamy :P
Co do tego, że Jigsaw jest mordercą (może nie takim typowym psychopatą jak wspomniana wcześniej dwójka, ale jest). Z łatwością można znaleźć kilka argumentów:
1) poderżnął gardło Tappowi.. (Danny Glover) w Saw1 owszem nie zabił.. czyżby ujawnił się tutaj ten jego "geniusz", że tak idealnie wymierzył cios w szyję? :) Była to sytuacja bez wyjsćia, dokładnie taka sama jak w Saw6 (Hoffman vs Ericksson i Perez), z tym że Mark poradził sobie znacznie lepiej.
2) Jigsaw nie da odtrutki Zeppowi, tym samym go zabijając, jeśli ten nie zabije rodziny Gordona, jeśli Gordon nie zabije Adama do godziny 6. No ku.rwa geniusz pełną parą.
3) Wg mnie jest odpowiedzialny za śmierć swojej żony Jill... gdyby jej w to nie wciągał, nie zostawiając jej tego pudełka, powodując tym samym start kolejnej gry, nic by jej się nie stało. Na dodatek w Saw6 mamy scenę,w której mówi, że jak to wszystko się skończy zapewni jej drogę wyjścia.. co jak widać nie bardzo mu się powiodło, no ale jak to? taki geniusz i nie przewidział tego, że Hoffman może się uwolnić?! Potrafił przewidzieć wszelkie ludzkie zachowania, zostawić multum nagranych instrukcji na dziesiątki kolejnych testów, a tutaj takiej prostej sprawy nie ogarnął? PS idąc tym tokiem to Jill też jest mordercą :P w końcu zostawiła Hoffmana bez możliwości wyjścia z pułapki.
Podsumuję bardzo dobrym tekstem Amandy z Saw3 "Fix me motherfucker, i'm standing right here" - miała rację mówiąc, że nikt się nie zmienia i to wszystko ściema jest.. co ewidentnie pokazuje cała seria (z małymi wyjątkami). Osoby, które przeżyły zazwyczaj dostawały i tak drugi test (m.in. Amanda, Hoffman, Strahm) co dowodzi, że to niczego tak naprawdę w ludzkiej psychice nie zmieniało (a przynajmniej nie na długo). Na dodatek lekarz, który chcąc ratować rodzinę odciął sobie stopę... czego się dzięki temu nauczył? został potem kolejnym współpracownikiem Jigsawa...
Pierwsza piła była przemyślana, druga była gorsza, ale też mi się podobała, ale reszta schodziła w dół przy czym ostatnia część osiągnęła poziom absurdu równy ostatniemu sezonowi lost, ba, gorzej nawet - prison break.
Pomijam to, że jigsaw nie mógł wszystkiego przewidzieć, ani też skonstruować tak dużej ilości pułapek sam, a nawet z kolegami. Dlaczego gościu zamiast zaczepiać haki za skórę nie zaczepił ich o spodnie, nie mówię już o podciąganiu.
Sposób w jaki oni wszystko zdalnie monitorują i nadzorują musi kosztować fortunę, jakby zaczęli szukać sklepu z elektroniką gdzie sprzedana została taka ilość sprzętu, dany model etc. w trzeciej części nastąpiłby definitywny koniec serii. Kto te pułapki montuje?
zresztą logiki w tym szukać nie sposób. Sam nastrój jest do bani, zero napięcia, nuda po prostu. Wszystko już było, to jest niemalże kopia ostatniej, poprzedzającej tą, części (a przynajmniej ostatniej jaką widziałem.
Szkoda słów, obejrzyj dobry thriller i porównaj.
Jigsaw był inżynierem i był wstanie zaprojektować i skonstruować te wszystkie pułapki i choćby już na tym polega jego geniusz
Przewidywał ludzkie zachowania i sterował nimi co też jest genialne (to samo potrafi Dr House tylko że zupełnie inaczej to wykorzystuje :) )
Hoffman również się na tym zna (nie wyjaśniono niestety dlaczego)
Piła od innych Thrillerów różni się tym że posiada symbolikę i bardzo wiele wątków psychologicznych (nie chodzi tylko o jakiegoś pajaca z nożem który wyskakuje z ciemności żeby poderżnąć komuś gardło)
Hoffman był zwykłym mordercą
Amanda również
Co do losu żony Kramera to sama jest sobie winna nie skrępowała Hoffmana dość dobrze więc Uciekł
Ja nie twierdzę że Jigsaw jest geniuszem dlatego że prowadzi krwawe gry
Ale dlatego że tak dobrze przewiduje ludzkie zachowania
i potrafi przygotować się na każdą ewentualność
oraz wodzić za nos SWAT policje czy nawet FBI
Mimo iż jest tylko sędziwym inżynierem z guzem mózgu
Inżynier - synonim - geniusz? Tak mam to rozumieć?
To że ktoś jest bardzo dobry z psychologii nie czyni nikogo geniuszem.
Tutaj trzeba czegoś więcej...
To nie jest bycie bardzo dobrym z psychologi
Nie mówimy tutaj o jakimś Profesorze Harvardu który psychologię ma w małym palcu (a i tak nie był by w stanie przewidywać wszystkiego tak jak John) tylko właśnie o inżynierze. Fakt że taki inżynier który po prostu dobrze znał się na swojej robocie ma umiejętności większe niż wszyscy psychologowie razem wzięci (Akurat chciałbym mieć taką umiejętność sterowania ludźmi jak mi się żywnie podoba) czyni go Geniuszem.
Prawda jest taka że gdyby John nie był psychopatą mógłby równie dobrze być jakimś doradcą życiowym i wszelkie jego rady by się sprawdziły
Jako szachista przewidział by nie tylko 1000 ruchów naprzód ale też reakcje przeciwnika na wygraną/przegraną i ewentualny wpływ wygranej/przegranej na psychikę
w ciągu gry dowiedział by się wszystkiego czego by tylko chciał o swoim przeciwniku i to w taki sposób że nikt by tego nie zauważył
a gdyby nagle szachistów otoczyło FBI okazało by się że pod szachownicą ukryte są granaty z zasłoną dymną i John bardzo szybko by zniknął
Wiem że bardzo popuściłem wodze wyobraźni ale chodziło mi o to by pokazać na czym polega geniusz Jigsawa
Gracze w szachy nie pokazują emocji, myślę że trochę go przeceniasz, takich ruchów w grze nie da się przewidzieć, po prostu... Mógłby być doradcą zgadza się (wiele ludzi mogłoby być - wielkie mi halo), ale wybrał inną drogę niestety,
nikt nie może przewidzieć wszystkiego, bo nie posiadamy takiego - magicznego daru - przewidywania przyszłości, to jest bohater filmu, a jego wszechwiedza jest po prostu bajkowa, nie jest możliwa w życiu realnym, dlatego mi nie imponuje, po prostu, nie wierzę w takich wróżbitów.
Wcale nie jest bajkowa
Można osiągnąć takie doświadczenie w manipulacji ( inna sprawa że w realnym życiu są lepsze jej wykorzystania niż tworzenie gier takich jak w Pile)
Ale masz rację jest to umiejętność niemal nierealna i być może dlatego jest taki rozdział między tymi którzy nazywają Johna geniuszem a tym którzy twierdzą że nim nie jest
Rozdział polega na tym że po prostu są ludzie którzy niezależnie czy przedstawione w filmie zdolności mają jakieś duże odniesienie do rzeczywistości pozostają pod wielkim ich wrażeniem
Przykładem mogą być absurdalne czasami sceny z kina akcji które często łamią prawa fizyki
(skok w Yamakasi -współcześni samurajowie był właśnie czymś takim)
Ale są też ludzie którzy widząc jakąkolwiek postać której zdolności być może odbiegają nieco od realnych możliwości w życiu
Uśmiechają się tylko pod nosem i kręcą głową
Ale on przewidywał przyszłość, musiałby dobrze, naprawdę dobrze znać tych ludzi, żeby wiedzieć jak postąpią, przewidzieć ich ruch, a nawet znająć kogoś bardzo dobrze, można wielce się zdziwić, bo nawet taki człowiek może zrobić coś nieprzewidywalnego.
Dlatego to jest DLA MNIE bajka. Ale nie musisz się zgadzać..
Znał ich tylko że jemu wystarczyła półgodzinna obserwacja i analiza zachowania do poznania danej osoby tak dobrze jakby sam nią był
Koleś z serialu Magia Kłamstw też ma bajkowe zdolności i też mi imponuje
mimo iż widzenie półsekundowego ruchu twarzy i wyciągnięcie na jego podstawie wniosku czy dana osoba kłamie czy nie również jest niemożliwe :)
A teraz Dobranoc późno jest a wyspać się trzeba
"Znał ich tylko że jemu wystarczyła półgodzinna obserwacja i analiza zachowania do poznania danej osoby tak dobrze jakby sam nią był "
Ale to jest właśnie nierealne - żeby kogoś poznać dobrze, trzeba go zobaczyć z różnych stron i w różnych sytuacjach.
"Co do losu żony Kramera to sama jest sobie winna nie skrępowała Hoffmana dość dobrze więc Uciekł"
Wg mnie skrępowała go wystarczająco dobrze... tak, że 99% innych ludzi by z tego nie wyszło (sama zresztą jak widać też nie potrafiła). Skoro Jigsaw taki wizjoner powinien jej w pudełku obok RBT i kopert zostawić informację, że Mark zna działanie pułapki i powinna wszystkiego bardziej dopilnować itp.. nie przewidział tego? no jak to "wielki" Jigsaw potrafi wg Ciebie w 30min rozszyfrować każdego (rozłożyło mnie to ze śmiechu), a nie potrafił przewidzieć zachowania swojego współpracownika, w raz z którym tyle testów wykonał?
Jill wg mnie zrobiła swoje.. ustawiła egzekucję, jak wiemy nieudaną i tyle. Zginęła tylko dlatego, że została wplątana w całą grę przez Johna i tyle.
PS odkop temat Hannibal Lecter vs Jigsaw - będzie wesoło :)