Jestem po seansie Piły 3D, film spowodował we mnie potworny ból głowy, nie wiem czy to z powodu brutalnych scen, czy dlatego, że owy film ciężko się ogląda, jestem kobietą o słabych nerwach i takiego typu film powoduje we mnie ogromne napięcie. Nie jestem fanką Piły,(ale chętnie wracam do kolejnych części) same serie są dla mnie ogromem reżyserskiej inteligencji i kreatywności (co w przypadku tak brutalnego filmu, słowo "kreatywność" razi w oczy), nie mniej jednak reżyser Piły zasługuje na miano reżysera z wyższej półki, jednakże Piła 3D nie wzbudza chęci ponownego obejrzenia, co też należy określić jako oryginalność.
Cenie serie "Pił" właśnie za oryginalność, sposób w jakim pokazane są wszystkie okrucieństwa każda w zupełnie inny sposób i chyba w każdym nawet w najtwardszym widzu powoduje mdłości i uczucie paraliżu co jest w stanie zrobić człowiek człowiekowi.
Na pochwałę zasługuje również końcówka, resztę nie zdradzę, by nie psuć oglądania tym, co na seans się wybierają.
No i oczywiście debiut Chester'a Bennington'a choć rólka była mała i krótka lider Linkin Park spisał się jak zawodowy aktor, chętnie oglądałabym go dłużej na ekranie.
Jednakże mam nadzieje, że motto przewodnie filmu "Koniec wieńczy dzieło" jest rzeczywiście końcem Pił.
Ode mnie 7 jedynym powodem takiej oceny jest fakt, że temat jest odgrzewany.
Powoli Piła zaczyna nudzić, jednakże film obejrzałam ... i mnie się podobał.