Pomijam fabułę tego dzieła, pomijam jego walory dźwiękowe, wizualne itp. Nigdy nie byłam fanką "Pił", ale wcześniej czy później z nudów obejrzałam. Najnowszą część obejrzałam na zasadzie, że i tak kiedyś obejrzę, więc wolę zrobić to teraz. Nawiązując do tytułu. Najoczywistsze wpadki, które przyuważyłam:
- Dagen wyrywa sobie zęby, krew leje mu się z gęby strumieniami, a w następnej scenie kiedy wchodzi do pomieszczenia z żoną buźkę ma piękną i czystą. Tak samo jak drze się zawieszony na hakach. Wyrwał sobie dwa zęby a uśmiech gwiazdy filmowej,
- ucieczka najdrętwiejszej aktorki z celi, czyli Jill (nota bene bardziej drętwej niż te dwie panie już nieżywe). Sposób jej biegania na obcasach przyprawiał mnie o szeroki uśmiech,
- tu się nic za przeproszeniem kupy nie trzyma: doktorek miał bronić żonę Jigsawa, a pozwolił Hoffmanowi zabić Jill i dopiero na końcu go porwał. Nie mógł go znaleźć? :)
Czy ten film jest straszny? Raczej niesmaczny. Dla ludzi, którzy lubią sztuczne języki wystające ze zmasakrowanej czaszki, przykrótkich flaków wypadających z brzucha i spalonych ciał.
6/10
Ja treść nagrania zrozumiałam jako prośbę o zemstę na Hoffmanie gdyby Jill stała się jednak krzywda.
Gordon nigdy nie miał ambicji by być jak Jigsaw. Z niepełnosprawnością miał kiepskie szanse w starciu z Hoffmanem , jakich środków miałby użyć dla bezpieczeństwa Jill a zarazem ukrywać współudział skoro właściwie Hoffman nie uczynił Jill jeszcze nic a nawet wydostał się z pułapki ? ALGORYTM :)
Był na pewno - obserwowany i przez Gordona i dwójkę zamaskowaną bo sam w walce z Hoffmanem mógł użyć tylko brzydkich wyrazów :)
Hoffman cały czas miał szanse działać dalej dopóki nie zrewanżował się Jill.