To dosyć niezwyczajnie, ale 7 część jest co najmniej dwie klasy lepsza od reszty, akcja, pomysły, zwroty akcji -wszystko bardzo dobre. W zasadzie można obejrzeć tylko tą część, reszta to strata czasu.
Ta część bez znajomości poprzednich jest filmem ciekawym ale w zasadzie była by bezsensu
Wszystkie istotne wątki zostały wyjaśnione w retrospekcjach. Nie ma sensu oglądania pozostałych gniotów z tej serii.
gniotow?nie trolluj zreszta avatarovi wystawiles 1/10 wiec z kim ja wogule rozmawiam
P.S. Ten film to trochę takie disco polo w psychologii ludzkiej , ale na to się nastawiłem i nie doznałem rozczarowania stąd moja ocena 9/10. To świetny film akcji bez głębszych treści, ale warty zobaczenia.
Psychologia Johna Kramera nie została wyjaśniona w tej serii
Powody dla których postępuje tak a nie inaczej również
Ogólnie film ma w sobie mnóstwo symboliki i aspektów psychologicznych
No ale jeśli komuś chodzi tylko o bezsensowne dziabanie nożem to faktycznie pojawiło się ono tylko w tej części ponieważ ostatecznie pokazała ona że Hoffman jest zwykłym psycholem
Nie rozmieszaj mnie, jaka psychologia, jaka symbolika? Banalne dialogi w trakcie gier dla ćwierćinteligentów typu ona nas zdradza obu zarżnijmy ją! itp.
Film to zwykła krwawa jatka, ale dobrze zrealizowana, nic więcej. Cała siódemka jest zresztą ukrytą ironią (to na plus dla reżysera). Główny bohater, który szuka głębi w "grach" sam na końcu przechodzi ową grę i poza hektolitrami krwi nic w niej nie odkrywa.
zgadzam się z Jeordie.. dla mnie jedna z gorszych, jak nie najgorsza z serii - głównie przez tak debilnie zrobiony wątek z Gordonem. Już wolałbym aby Hoffman po prostu zniknął po zniszczeniu dowodów albo nawet zginął, a nie że ten pajac go zamyka w łazience.
Seria zatoczyła koło i zakończyła się w momencie rozpoczęcia serii - ciekawy pomysł. Z resztą fabuła w tym filmie zupełnie nie ma znaczenia. Ten film miał przecierać nowe szlaki i 7-emka to zrobiła najlepiej.
"ona nas zdradza obu zarżnijmy ją! " - no to akurat powinno przytrafić się każdej nadętej k...wie :] niestety ale w dzisiejszych czasach takich ludzi nam pod dostatkiem.
Jaka Symbolika? każda pułapka w symboliczny sposób nawiązuje do Ofiary napisy na ścianach które przewijają się w serii też mają swoje głębsze znaczenie
Paradoksalnie twój pomysł że 7 jest ironią (nie zgadzam się z tym ale o tym za chwilę) jest właśnie zwróceniem uwagi na pewną symbolikę
jednak 7 ironią nie jest pozostawia raczej otwarty temat do rozważań na temat skuteczności tych gier (chodzi mi tutaj o dyskusje którą przeprowadziły ofiary na grupie wsparcia)
Przedstawia różne opinie nie udzielając ostatecznej odpowiedzi
Sam gest Gordona z odrzuceniem piły jest symbolem zakończenia całej gry jak i całej serii
Jeśli chodzi o psychologię w serii to chyba najważniejszym elementem jest tutaj złożoność psychiki Jigsawa
cała seria ani nie pochwala ani nie krytykuje Kramera a jedynie go przedstawia tłumacząc część po części jak zbudowany jest jego umysł ( jego przydomek Pan Układanka jest tego symbolem)
Osoby które zostały poddane próbie w sposób jakoś związany z ogniem (Nie wiem czy wiesz ale np w biblii ogień jest między innymi symbolem Oczyszczenia) są przykładem tego że pułapki Johna miały również znaczenie symboliczne
innym przykładem może być koleś z 3 skuty łańcuchami które musiał zerwać
Symbolika tej pułapki została nawet podkreślona w filmie ( Zerwanie więzów ze starym życiem ) ogólnie w wielu pułapkach chodzi o UWOLNIENIE SIĘ nie tylko z samej pułapki ale również ze złych przyzwyczajeń
to tylko parę przykładów jest tego trochę więcej i podejrzewam że i tak udało mi się dostrzec jedynie połowę
Osobiście proponował bym zwracać o wiele większą uwagę nie na ewentualne działania resocjalizacyjne które John chciał prowadzić
A na złożoność gier i to jak wszystko łączy się w jedną spójną całość
Cała siódemka jest właśnie o takich ludziach jak ty, symbolizujesz tego bohatera, który szuka głębi, której nie ma. Jedyne rozsądne zdanie wypowiada w 7 części murzynka, która zauważa, że odrąbana ręka daje jej możliwość parkowania na kopercie przed marketem.
Sensem tego filmu miało być realistyczne pokazanie tortur ludzkich, podobnie jak wprowadza się kamery do kibli, w pile wyszło to słabo, może kiedyś ktoś zrobi to lepiej. Na plus, że podjęto nową drogę w filmie. 7-emka w porównaniu do reszty serii to arcydzieło.
Moim zdaniem mylisz głębszą treść z marnym patosem. A symbolika o której mówisz, niewyobrażalnie płytka, równie dobrze może zostać przypisana do każdej błahej czynności np. ogień, o którym piszesz, pokazany w serii jest równie naciąganym symbolem oczyszczenia, co pranie skarpetek. Co do domniemanej resocjalizacji, świat jeszcze nie spotkał się z taką metodą, jaka jest pokazana w serii. Aż rażąco dziwne jest, że wszystkie ofiary mają praktyczne te same odczucia i wręcz są wdzięczne za ten rodzaj kuracji. Tak samo szablonowo zachowują się uwięzione w pułapkach, co opowiadając o swej katordze. A ja głupi myślałem, że jednak psychika ludzka jest bardziej zróżnicowana. Spójność fabuły o której piszesz też wiele daje do życzenia. Scenarzysta w całej serii wykorzystuje najbardziej trywialną i marną sztuczkę. Po prostu opisuje bohaterów tylko po części. To co najciekawsze zostawia na koniec. I tak w koło Macieju, aż do usra... śmierci. Praktycznie każdy z bohaterów prowadzi podwójne życie. Gdyby w sposób losowy dobierać, kto będzie kolejnym pomagierem Pana Układanki, film praktycznie nie różniłby się. Może, właśnie tak to scenarzysta robi, ot rzuca kostką, kto będzie następnym zamieszanym w ciemny proceder. Pewnie producenci uraczą nas kolejną częścią sagi. Z tego co pamiętam, to doktorowi pomagały dwie osoby o nie znanej tożsamości. Następne dwie części będą o nich traktować, a w trzeciej znowu pokażą Hoffmana. Tak jak to już w tej serii jest.
P.S
A pomyślał ktoś, co byłoby gdyby Pan Układanka nie wstał z tą rozłupaną głową w części pierwszej ?
Ot kolejny niskobudżetowy filmik, traktujący o szurniętym mordercy.
Bobby nie szukał głębi w grach on jedynie zarabiał na ludzkich tragediach
Czy ta forma resocjalizacji działa? obyśmy nigdy się nie dowiedzieli w realnym świecie aczkolwiek to jest film i stawia teorie że najczęściej tak (i już samo to jest zagadką dla psychologów)
Opisywanie bohaterów tylko po części jest oczywiste a to dlatego że od 2 części wszystko było zaplanowane
w tej serii nie jest to marna sztuczka a zabieg zwiększający to jak
poza tym nawet po tych 7 częściach John Kramer pozostaje postacią zagadkową i ciekawą
Natomiast pomysł robienia kolejnej części sagi jest moim zdaniem złym pomysłem
Za film psychologiczny uznaję serial" Friends" – dlatego iż:
1. Poznajemy niezwykle dobrze grupkę przyjaciół, dostajemy jak na dłoni odwzorowane życie, przemyślenia każdej postaci.
2.Pokazane nam są różne osobowości, cechy, od głupoty po mądrość życiową, z której to nie jeden z nas, znalazłby nie jeden, dwa, lecz 100 morałów na życie, pozwalającyych nam poznać naszą przyszłość, pragnienia, bliskich, sąsiada Tadka, żonę Gajowego i rok w którym wiginą ptaki Dziuptaki. Wszystko to oczywiście dzięki grze psychiczno-psychologicznej "Friends", czytania między wierszami jakże głębokiej filozofii ludzkiej.
3. Bardzo ważnym z elementów filmu jest głupota poszczególnych postaci, odzwierciedlającej, i uzmysławiającej nam, jak powinno się odpowiadać jakimś zachowaniem na daną sytuację. Czyli uczymy się reakcji.
4. Ogólnie uczymy się, dowiadujemy się psychologii bardzo psychologicznej innych osób, ich psychologiczne podejście do życia które jest złożoną psychologią pełną głębokiej psychologii uczuć i zachowań wynikających z kompleksowego i psychologicznego myślenia mózgowego tworzącego z psychologicznym podejściem, psychologicznie rzecz biorąc, psychologię z naszego życia i nas jako psychologie.
4. Wielce psychologiczna przyjażń, związki partnerskie też, zdrady przyjaciół które oddziałują wielce psychologicznie na psyche postaci. Miłość która oddziałuje też na psychike w znacznym stopniu, zmieniając życie osobników których obserwujemy.
Też zawarta jest nam, okazana w detalach zrzyta przyjaźń ze swoimi jakże życiowymi wzlotami i upadkami psychologicznymi.
5. Przyjaźń miałpki Rosa z Rosem, jak i resztą pozostałych przyjaciół. Dzieki tym psychologicznym odcinkom, widzimy na własne żywe oczy, jak daleko posuwa się miłość zwierząt i ludzi, jak głęboka może być ich relacja, jak może się poświęcić człowiek dla niego i jak bardzo może kochać stworzenie nie-człowiecze - brzydkiego owłosionego głupiego małpiszona.
6. Wielce psychologiczna jest zabawa widzem, w serialu Phoebe mówi że nie lubi dzieci, a póżniej rodząc już dziecko, zmienia zdanie i zakochuje się w maluchu. Ładna psychologiczna manipulacja widzem, nie ładnie!!!
7. Interakcje, bawiący się na psychice odbiorcy twórcy scenariusza, zadziwiają nas szybkimi zmianami historii, jak i reszta ekipy, gra z nami jak na przedmiocie, zmieniając często (aż za często!) scenerie, ubrania przyjaciół, daje nam zbyt dużą barwność koloru filmu na ekranie. Oj nie ładnie!!!
8. Psychologiczny punkt psychologicznie mówiący o psycholoigicznej postawie psychologii psychoooooologicznej oddającej nam psychologię w czystej postaci.
9. Psychologiczna, psychologia, psychologii, psychologicza, psycho, psycho, psychologia
10. Psychologia postaci.
11. Psychologia innych postaci.
12. Psychologia rzeczy.
13. Psychologia nasza psychologia, psychologia. Akcja-interakcja.
14. Psychoslifgsoifvnosidrghiosrfj.
15. Pfduivbensoidcmnjtofjesiohviu.
Czekam na odpowiedż <)
Gratuluje dobrze użytej hiperboli
Jeśli chodzi o wrażenie jakie robi twój argument to faktycznie jest ono ogromne (właśnie to na celu ma zwykle hiperbola)
Jednak jeśli chodzi o jego zasadność to w zasadzie jej nie ma
Sposobem jakim opisałaś rzekomą Psychologie w serialu "Friends" można by doszukać się psychologi w każdym filmie
Ja użyłem innego sposobu (no dobra może też przesadziłem z tym ogniem ale tylko trochę)
I chociaż z pozoru podobnego
To jednak ja nie argumentowałem na siłę
Nie uwierzysz, ja podobne miałam wrażenie przy czytaniu twojej argumentacji. Ale dziękuję za uwage ;p