Już od samego początku jestem fanem filmów z serii " Piła " . Wielokrotnie nie zgadzałem się z opiniami krytyków na temat poprzednich części . Jednak po obejrzeniu Piły 3D byłem wielce zawiedziony . Pozwólcie , że wymienię grzechy tego filmu :
1 . Marna gra obsady aktorskiej . Bodajże najlepiej zagrali tutaj Costas Mandylor , w roli bardzo złego charakteru , oraz Sean Patrick Flanery , który wcielił się w postać oszusta - który poniósł straszną karę .
2.Widać było , że wiele scen zostało zrobionych na siłę - do potrzeb 3D .
3.Zbyt wiele scen było bardziej ohydnych niż strasznych , mam na myśli choćby flaki - które wylatywały dziewczynie jeden po drugim w jednej z pierwszych scen , lub głowa roztrzaskana przez koło samochodu .
4 .Koniec filmu został zniszczony całkowicie . Reżyser w swoim geniuszu , wpadł na pomysł , by do całej intrygi dopisać jeszcze niedoszłą ofiarę z pierwszej części filmu Dr . Lawrenca Gordona , który oto przeszedł przemianę i jest kolejnym następcą Jigsawa . Jedynym tego plusem jest to , że pokonał on wreszcie Hoffmana .
5.Wydaje się , że twórca tego filmu najpierw wymyślił najmakabryczniejsze sceny w filmie , a dopiero później próbował wkręcić fabułę . A nie wyszło mu to zupełnie .
6.I wiele innych grzechów , które staram się już zapomnieć i serdecznie za nie nie żałuję .
Nie zgadzam się jednak z opinią o grze w tym filmie wokalisty zespołu Linkin Park - Chestera . Jak na tak mały epizod który tam zagrał to poradził sobie całkiem nieźle .
Z czystym sercem nie polecam nikomu tego filmu .
P.S
Choć następną część pewnie i tak obejrzę i to w kinie . Może chociaż reżyser się zmieni .
Pozdrawiam