Pięknie nas oszukano z tym 3D w Avatarze bo nie był prawdziwy, wcześniej był zwykły 3D (czerwony zielony lub czerwony niebieski) potem IMAX 3D , potem Orange IMAX 3D, teraz Real 3D, a co później czyżby "Ultimate Motherfucking Amazing Badass Real 3D" ? z tym 3D już im się w dupie poprzewracało od dobrobytu
A o to, że wszystkie te 3D to jedna wielka kpina:) Efektów 3D w takich filmach jak kot napłakał (zwykle to tylko głębia obrazu) a 3D dolepiane jest tylko po to żeby ściągnąć rzesze widzów.
"Efektów 3D w takich filmach jak kot napłakał (zwykle to tylko głębia obrazu)"
Głębia obrazu to właśnie efekt 3D, tak więc nie rozumiem o co ci chodzi. I nie wiem, jak efekt 3D ma wg ciebie ściągnąć widzów. Gdyby efekt 3D ściągał widzów, nie odrzucono by tej techniki w latach 50, a na dokumenty w IMAXIE ściągałyby tłumy, bo tylko takie filmy były przez długi czas były dostępne w formacie 3D.
Głębia to głębia może być ale nikt nie płakał jak jej nie było dotychczas...ludzie idąc na film 3D myślą o efektach, które jak sama nazwa wskazuje będą w trójwymiarze typu "wychodząca ręka z ekranu" i inne tego typu bajery( im więcej tym lepiej). I właśnie te bajery to chwyt marketingowy pod szyldem znaczku 3D, który twórcy wykorzystują żeby ściągnąć Kowalskiego do kina. Na szczęście widzę, że wielu ludzi zaczyna wkurzać ta swoista moda na 3D, która z 3D ma mało wspólnego. 99% filmu jedynie z głębią i podciągniętymi kolorkami to dla mnie i wielu ludzi żadne 3D.