Mam pewne zdanie na temat filmu. Ktoś zdolny, reżyser na miarę (wpisz dowolnie) mógłby zrobic z tego krwisty, udany moralitet o zbrodni, odkupieniu, psychice itd., coś nawet na miarę ,,Zbrodni i kary";);) (wiem, przesadzam). ale ja bym tak na Piłę nie pluł. Pokazuje, jak bardzo ludzie w sytuacji zagrożenia życia myślą o sobie i jak malo ważne są więzi społeczne (Piła 5, zero współpracy w grupie porwanych). Jak rzadko który horror uwidacznia, ze w prawdziwym swiecie nie ma bohaterszczyzny, szczęśliwego konca, ludzie ,,cierpią przez swoje aspiracje", a żaden amator nie ma szans w starciu z zawodowcem. ten film jak mało z hollywodzkiej sieczki mówi, że bajek i cudów nie ma, a chuderlawa dziewczyna nie pokona 100-kilogramowego zabójcy (Halloween-resurection)
Tutaj wszystko dzieje się prosto i źle, ludzie są zabawką w rękach silniejszego drapieżnika a Bóg jakoś nie ratuje niewinnych (jak w 2 WŚ)
No i z brutalną szczerością pokazuje, że ludzie są tak naprawdę tacy sami, nie zmieniają diametralnie natury pod wpływem czegoś. Mój nauczyciel religii po obejrzeniu ,,Barabasza" z Quinnem stwierdził, że raczej on nie nawróciłby się tak, to nie był taki typ człowieka. ja wierzę że jednak człowiek może tak się zmienić, ale tylko jesli sam tego chce. Jeśli nie rozumie i nie chce, żadna gra czy AA go nie uratuje. Matthews nie zrozumiał w 2-ce, ani amanda, ani Hoff, ani ta murzynka która w 6-ce ucięła sobie łapę. Ich gra niczego nie nauczyła, sami, w środku, musieliby coś zdziałać.
I Piła, nawet ustami amandy, mówi wyraźnie: ludzie się nie zmieniają, nie zmienisz natury, uważaj. Owszem, to male przesłanie jak na film, ale czyż nawet takie przemyślenia warto lekceważyc?
Podsumowując, nie uważam Piły za filozoficzną powiastkę dla ludzi którzy łakną wody poznania, ale też nie jest tylko jatką dla psycholi.
Co Wy na to?