Uważam że pierwsza część serii była czymś nowatorskim, bardzo zaskakującym i własnie od tego momentu wciągnął mnie ten film tak bardzo..., żę wytrwałem do częsci piątej i w sumie jestem z siebie dumny albo też żal mi samego siebie bo po obejżeniu 5 odsłony stwierdzam że ten film to wielkie Gówno. Pierwszą część traktuje jako odrębny film który naprawdę mi się podobał a te cztery pozostałe można nazwać: próbami kontynuacji świetnej jedynki. Na siłe robione, powiązania,teksty o resocjalizacji ZYJ albo Umieraj i zakończenia które miały wywoływać zdziwienie, w czesci piątej wogóle ich nie ma. I jeszcze słowo o tych wspaniałych pułapkach. Czy pan John Kramer był jakimś architektem czy projektantem, że stworzył tyle pułapek w tak krótkim odstepie czasu? Cała seria ( prócz 1 której do niej nie zaliczam) jest wogóle nierealna. Byłem fanem filmu, niestety ten chłam który dziś obejżałem uświadomił mi, że się myliłem.
Aha i nie moge czytać jeszcze komentarzy typu ARCYDZIEŁO PSYCHOLOGICZNE - jaka tu psychologia, film bardziej robi ludzią mętlik w głowie niż zachacza o jakieś aspekty psychologiczne. Mam tylko nadzieje, ze w szóstej częsci zobacze doktora Gordona to wtedy dam ostatniej częsci 3 punkciki
Kramer był inżynierem i jak można zauważyć gdziekolwiek się on pojawia, to wszędzie do okoła niego albo widać przyrządy, albo jakieś jego rysunki. on nie musiał ich robić tylko je projektował. robotę zlecił chińczykom ;)
może dowiemy się tego w kolejnej częsci, okąze się że Jigsaw przyleciał do Chin zostawił całemu narodowi odtwarzacz z nagraniem i zagrał z nimi w grę np: WY robicie dla mnie pułapki: gdy nie zdążycie na czas zrzuce na was bombę jądrową a w przypadku gdy wywiążą się z zadania będą wolni
Podpisuje się pod komentarzem autora. Ponadto warto dodać, że o ile w 2,3 i 4 części krew lała się strumieniami a wnętrzności raz po raz wydostawały się z bohaterów (co najwidoczniej przyciąga dużą część publiczności ), o tyle 5 część jest po prostu przegadana, przewidywalna i naciągnięta do granic możliwości (a myślałem, że serii nie da się jeszcze bardziej spieprzyć).
przeciez nie trzeba byc geniuszem, zeby wpasc na to ze kontynuacje sa slabsze od pierwowzoru. jest kilka wyjatkow potwierdzajacych regule jak terminator 2 i ojciec chrzesny 2.
nie chcesz - nie ogladasz... proste. skoro tyle jeczycie, a mimo wszystko ogladacie kolejne czesci pily musicie byc na prawde nieszczeslwymi ludzmi. tak zmuszac sie do cierpienia....
no chyba ze jigsaw z wami pogrywa i kaze wam ogladac kolejne czesci...;]
ciekawe co byś powiedział, gdybyś zobaczył piątą cześć jako pierwszą? Wg mnie wszystkie części bazują na tym samym i są tak samo dobre. Spadająca ocena kolejnych części jest przejawem znudzenia tym samym schematem filmu. Starałem się tak właśnie patrzeć na film, jak na początku napisałem. Wszystkie części były na tym samym poziomie, pierwsza była najciekawsza bo była pierwsza i pokazywała coś nowego, czego jeszcze w kinematografii nie było.
pierwsza część też nie była jakaś najlepsza ale ratowała swój tyłek głównie zaskakującym zakończeniem. no i może dlatego, że jest bardzo klaustrofobiczna. kolejne części to też próba zaskoczenia, ale już gorsza z każdą następną częścią.
Nie powiedziałbym, że każda z kolejnych części była gorsza. Przeważnie (bo jak już ktoś wyżej pisał - są wyjątki) pierwsze części są najlepsze, a ew. kontynuacje - jakie by nie były - są najczęściej spisywane na straty i większość publiki narzeka, że "ooo, a i tak jedynka lepsza". Głupie gadanie, bo i tak następne części pochłaniają. Po co? Przecież i tak z góry wiadomo, że kolejne będą słabsze... Eh, Polacy i to ich narzekanie.