Właściwie to od zawsze bałem sie oglądnąć ten film. Zawsze myślałem że nie bd. po nim
spał itd. itp. film lekko nudawy zwłaszcza jeżeli nie jest to późny wieczór w pustym domu. Tu
same przekonania potrafią zrobić wiele. Ja jednak miałem ten niefart że z nudów
oglądnąłem go o 17... Totalna klapa. Styl w jakim był nakręcony to jak chyba o 13 lat
młodszy film pt."(ups zapomniałem, o dwóch gliniarzach z bevery hils)" Końcówka jest
jednak nieźle posrana. Tak, posrana, ale fajna:D Film musiał się rozkręcać całe 75 min.
Przez ten okres cały czas zbierał różne rzeczy i informacje by reżyser mógł wykorzystać je w
finale. To zbieranie informacji jest jednak bardzo bardzo nudne. Wiem film stary i nie wolno
dużo się od niego spodziewać ale w porównaniu np. z Forrestem Gumpem gdzie mamy do
czynienia z zjawiskiem gdzie nie patrzy sie na zegarek a jednocześnie nawet niewiedząc
kiedy mamy już kolejny rozdział z zycia autora. Film dobry dla tych którzy lubią tzw. amatorkę
lub poprostu stare nudne klasyki. Są lepsze horrory.
Jednak sam pomysł zachęcił mnie do zobaczeni kolejnych być może już nie tak nudnych i
mozolnych części jak ta.
5/10 - (nie moge dać niżej by nie zaniżać oceny nowym amerykańskich filmów komediowych)