W pełni zasłużone 10/10. Oryginalny pomysł,super fabuła i zupełnie zaskakujące zakończenie z mocnym akcentem. A do tego wszystkiego genialny soundtrack który na długo zapada w pamięci.
Gusta gustami ale... heh... to już za wiele...
Nazwanie tego przeciętniaka arcydziełem jest mieszaniem z błotem filmów naprawdę godnych tego miana.
odemnie 4/10 bo naprawde spodziewałem się czegoś więcej po słynnej pile
wielu ludzi mówiło że się na tym strasznie bało.. O_o lol.. kiedy... to nawet film gore nie jest... miejscami zbyt emanuje głupotą
zreszta przestancie... maniak porywający ludzi i wymyślajacy dla nich pułapko-zagadki na bazie gry... opłakany pomysł... jak już szukasz filmu który zafunduje ci dreszczyk strachu to zdecydowanie nie jest to Piła
genialny z tego filmu jest soundtrack - industrial closer'a na dlugo zapada w pamieci. klimat koncowych scen to 90% ta muzyka. w innym przypadku sceny te mogly by wydawac sie komiczne (dla wielu i tak niby sa). nalezy pamietac ze gra niektorych aktorow (zwlaszcza adama - w koncu niskobudzetowy film) pozostawia wiele do zyczenia.
jednak calosc jak dla mnie to 9/10 ;) chyba dla tego ze ogolnie lubie cala serie - nawet jak kontynuacje nie sa najwyzszych lotow
Tak głupie zakończenie musi zaskakiwać.
Co w tym genialnego?
Ciężko chory a wręcz umierający facet leżał BEZ RUCHU na środku podłogi przez 8 godzin tak naprawdę Ch... wie po co. To ci się wydaje genialne?
Stary, pooglądaj Reksia. Był genialniejszy.
pozdrawiam
PROZAiC
ale tu sie odezwe... wlasnie genialne jest to ze nie spodziewales sie ze to on za tym stoi. a stamtad mogl doskonale sledzic co sie dzieje ze jego ofiarami. wlanie po to lezal na srodku pokoju przez 8 godzin... film nie jest arcydzielem ale jest dobry i czy ci sie podoba czy nie juz jest klasykiem... ma swoje bledy, jak kazda produkcja filmowa, ale to nie zmienia faktu ze jako thriller spelnia swoje zadanie...
Równie dobrze mogłoby się na koniec okazać, że to obcy w przebraniu człowieka leży na tej podłodze i próbuje na swój alienowy sposób nauczyć ludzkość szacunku do życia (ABSURD!). Cyz takie zakończenie nie byłoby jeszcze bardziej zaskakujące, a co za tym idzie - w myśl twojego rozumowania - jeszcze bardziej genialne?
Co do śledzenia i kontrolowania tego co robią jego ofiary to nie bardzo wiem jak mógł to niby robić leżąc z zamkniętymi oczami twarzą do ziemi, uzbrojony jedynie w pistolet BEZ naboi! A przy tym będąc wyniszczonym przez raka umierającym wrakiem człowieka.
A przy okazji. Co by się stało gdyby cokolwiek w jego planie nie wypaliło i nikt by nie przyszedł uwolnić jeńców? Gościu był w takiej samej pułapce jak jego ofiary.
Piszesz, że ten film ma błędy jak każda produkcja. Nie zgodzę się z tobą. W tym filmie jest może z kilka minut BEZ jakichś błędów. Podkreślam - może. Trzeba by go baaardzo uważnie obejrzeć. Są szanse, że coś by się znalazło.
A, że film jest kultowy? Owszem jest. I co to niby oznacza? Że automatycznie staje się filmem dobrym?
Thriller żeby spełniał swoje zadanie musi mieć choć szczyptę wiarygodności. Ten film jej nie ma.
pozdrawiam
PROZAiC
to co napisales o kosmicie to straszna glupota... wybacz, ale nie wiem co to za argument czy cokolwiek mialoby to byc... takie wymysly to mozna przy kazdym filmie tworzyc, nawet twoim ulubionym...
co do sledzenia: lezal z nimi w pokoju 8 godzin jak sam zauwazyles. pokoj byl maly, slyszal wszytkie ich rozmowy a wiec wiedzial co sie wokol niego dzieje. a ze mial pistolet nie nabity... co z tego??? on nie byl dla niego tylko dla gordona. byl czescia gry.kto powiedzial ze za kramer chcial se z niego postrzelac? zreszta zaden z wiezniow nie byl w stanei siegnac kramera wiec po co mialby sie przed nimi bronic... bezsensowny argument. i fakt mial raka, ale nikt mu nie kazal grac w pilke czy tanczyc break dance'a. rak nie przeszkadzal mu w lezeniu i sluchaniu tego co sie wokol niego dzieje. tego argumentu tez nie rozumiem...
w pulapce nie byl bo potem sie okazuje ze amanda mu pomagala wiec sama by go uwolnila. a takie gdybanie: "a gdyby plan nie wypali ble ble..." tez jest bez sensu. mozesz to samo powiedziec o kazdym filmie. bo to tylko film! scenariusz zaklada ze plan wypali i nie ma wyjscia. rownie dobrze mozesz powiedziec: a co gdyby titanic w filmie nie zatonal? przez bite 3 godziny ogladalibysmy nudny bal na statku...
to moze sie pokusisz o wyliczenie tych bledow? jesli faktycznie tyle ich znajdziesz to jestem gotow przeprosic i uznac Twoje racje... bo poki co mi sie po prostu wydaje ze film ci sie wyjatkowo nie podobal (do czego masz oczywiscie swiete prawo) i bedziesz go krytykowal na sile ile wlezie... bo twoje argumenty mozna rownie dobrze zastosowac do kazdego innego filmu...
film jest kultowy i oznacza to ze musi miec cos w sobie ze wielu wodzom sie spodobal. a wiec tak - w mniemaniu wielu jest filmem dobrym czy sie z tym zgadzasz czy nie. bo jak zdefiniujesz film dobry? jest to kwestia indywidualna, kazdy ceni co innego. dla ciebie film jest slaby, dla mnie i wielu innych dobry. i najwyrazniej "nas" jest na tyle duzo, ze film stal sie klasykiem... a to cos znaczy. tak bym to zostawil.
co jak co ale minimum "szczypte wiarygodnosci" to ten film ma. a zreszta nie rozumiem skad wziales stwierdzenie: "Thriller żeby spełniał swoje zadanie musi mieć choć szczyptę wiarygodności." nie mozesz uogolniac - to jest TWOJE zdanie. inni nie musza sie z tym zgadzac.
rowniez pozdrawiam
"film jest kultowy i oznacza to ze musi miec cos w sobie ze wielu wodzom sie spodobal. a wiec tak - w mniemaniu wielu jest filmem dobrym czy sie z tym zgadzasz czy nie. bo jak zdefiniujesz film dobry? jest to kwestia indywidualna, kazdy ceni co innego. dla ciebie film jest slaby, dla mnie i wielu innych dobry. i najwyrazniej "nas" jest na tyle duzo, ze film stal sie klasykiem... a to cos znaczy."
To jedynie oznacza, że każdego przeciętniaka można wylansować do rangi klasyki kina. Będę powtarzał w nieskończoność: ten film jest przykładem znakomitego marketingu i wielu widzów dało się nabrać, że ten film to "takie niesamowite dzieło"!
"Piła" to zwyczajny przeciętniak, który powinien przejść bez echa.
nie, to tylko swiadczy ze nie uznajesz faktu ze kazdy ma swoje zdanie. ja wcale nie pisalem ze "pila" jest wielkim dzielem, znam duzo lepsze filmy a pila dla mnie w skali szkolnej na mocne 4. niejeden film ktory sam uwazasz za dobry ja bym prawdopodobnie uznal za kompletne dno... to wszystko to kwestia gustu, ludzie. a co do marketingu... no tu sie kompletnie nie zgodze. pierwsza czesc "pily" nie miala praktycznie zadnej kampanii reklamowej. ja o filmie dowiedzialem sie przypadkiem. o ile sie orientuje jedynki nie bylo nawet w kinach. film zostal zauwazony bo jest dobry (takie jest moje zdanie), a nie dlatego ze caluy swiat byl zalepionymi billboardami z charakterystyczna maska klowna...
"nie, to tylko swiadczy ze nie uznajesz faktu ze kazdy ma swoje zdanie. ja wcale nie pisalem ze "pila" jest wielkim dzielem, znam duzo lepsze filmy a pila dla mnie w skali szkolnej na mocne 4. niejeden film ktory sam uwazasz za dobry ja bym prawdopodobnie uznal za kompletne dno... to wszystko to kwestia gustu, ludzie. a co do marketingu... no tu sie kompletnie nie zgodze. pierwsza czesc "pily" nie miala praktycznie zadnej kampanii reklamowej. ja o filmie dowiedzialem sie przypadkiem. o ile sie orientuje jedynki nie bylo nawet w kinach. film zostal zauwazony bo jest dobry (takie jest moje zdanie), a nie dlatego ze caluy swiat byl zalepionymi billboardami z charakterystyczna maska klowna..."
Nie można wszystkiego tłumaczyć gustem. Możesz mieć swoje zdanie ale trochę krytycznego podejścia nie zaszkodzi. Pewne filmy po prostu są przeciętne i lansowanie ich jako coś więcej jest nie na miejscu. Nic i nikt tego nie zmieni. O filmie było dość głośno przed premierą (dobrze to pamiętam) i była wyświetlana w kinach.
przeciez podchodze krytycznie, drogi kolego. pisalem, ze pila nie jest zadnym hitem, czy arcydzielem moim zdaniem. ale jest filmem dobrym. a to ze mozna mu co nieco zarzuci... coz, kazdemu filmowi mozna. jakby tak sie czepiac kazdego filmu o kazda bzdure to zaden nie dostalby dobrej oceny. co do pile w kinach - pisalem ze o ile wiem. sledze, co wyswietlaja w kinach wle o tym filmie jak wyszedl nie slyszalem. moi znajomi zreszta tez nie... najwyrazniej "u Was" bylo o nim glosniej.
"najwyrazniej "u Was" bylo o nim glosniej."
Nie wiem gdzie ty mieszkasz skoro o nim nie słyszałeś przed premierą.
"o co napisales o kosmicie to straszna glupota... wybacz, ale nie wiem co to za argument czy cokolwiek mialoby to byc... takie wymysly to mozna przy kazdym filmie tworzyc, nawet twoim ulubionym..."
Tak. To jest głupota. Tak miało być. Chodzi mi o ukazanie, iż zaskakujące zakończenie nie musi wcale świadczyć o geniuszu scenarzysty. Wiele zależy od tego czy to zaskoczenie ma jednak jakieś uzasadnienie. W moim odczuciu tu tego zabrakło.
"co do sledzenia: lezal z nimi w pokoju 8 godzin jak sam zauwazyles. pokoj byl maly, slyszal wszytkie ich rozmowy a wiec wiedzial co sie wokol niego dzieje."
Owszem, słyszał i wiedział co się dzieje. Ale powiedz mi co z tego? To, że wiem, iż PZPN niszczy polską piłkę nie znaczy jeszcze, że mogę z tym cokolwiek zrobić. Pokrzyczeć sobie na stadionie co najwyżej. Co mi po wiedzy z której nie mogę zrobić użytku? Nie uważasz, że znacznie większy wpływ na wydarzenia można by mieć z zewnątrz? W końcu po co byla ta kamera za szybą?
"w pulapce nie byl bo potem sie okazuje ze amanda mu pomagala wiec sama by go uwolnila. a takie gdybanie: "a gdyby plan nie wypali ble ble..." tez jest bez sensu. mozesz to samo powiedziec o kazdym filmie. bo to tylko film! scenariusz zaklada ze plan wypali i nie ma wyjscia. rownie dobrze mozesz powiedziec: a co gdyby titanic w filmie nie zatonal? przez bite 3 godziny ogladalibysmy nudny bal na statku.."
Kiedy później? Rozumiem, że scenariusz zakładał zmuszenie mnie do obejrzenia kolejnych części? To już chwyt zdecydowanie poniżej pasa. Mam prawo poczuć się oszukany. To nie serial w którym akcja jest przerywana w najciekawszym momencie żeby przykuć mnie do tv za tydzień o tej samej porze.
A to, że scenariusz zakłada, że plan wypali nie czyni go automatycznie wiarygodnym, a o tym chyba mówimy? Owszem jest wyjście. Skonstruować scenariusz tak żeby plan musiał wypalić lub żeby w razie kłopotów można coś było z tym zrobić. Gdyby Titanic nie zatonął wyszlibyśmy z kina. To chyba proste, nie?
"film jest kultowy i oznacza to ze musi miec cos w sobie ze wielu wodzom sie spodobal. a wiec tak - w mniemaniu wielu jest filmem dobrym czy sie z tym zgadzasz czy nie. bo jak zdefiniujesz film dobry? jest to kwestia indywidualna, kazdy ceni co innego. dla ciebie film jest slaby, dla mnie i wielu innych dobry. i najwyrazniej "nas" jest na tyle duzo, ze film stal sie klasykiem... a to cos znaczy. tak bym to zostawil. "
Nie twierdzę, że nie ma. Twierdzę jedynie, że ja tego nie po prostu nie odnalazłem. I tak, zgadzam się z tym, że wielu osobom ten film się podobał.
Nie definiuję filmu dobrego. Nie mam takiej definicji. Jak łatwo zauważyć najwyższe noty otrzymał ode mnie Aliens i Ace Ventura! To może się wydawać dość dziwne, ale tak to już jest z gustami. Nie odbieram nikomu prawa do własnej oceny i oczekuję, że nikt takiego prawa nie będzie próbował pozbawiać mnie.
"co jak co ale minimum "szczypte wiarygodnosci" to ten film ma. a zreszta nie rozumiem skad wziales stwierdzenie: "Thriller żeby spełniał swoje zadanie musi mieć choć szczyptę wiarygodności." nie mozesz uogolniac - to jest TWOJE zdanie. inni nie musza sie z tym zgadzac. "
Tak, to jest moje zdanie. Naprawdę się z nim nie zgadzasz? Naprawdę łykasz te wszystkie blondynki, które będąc same w domu i słysząc podejrzane odgłosy dochodzące z piwnicy, biorą latarkę i lezą tam, potykają się tracąc jedyne źródło światła po czym nawołują ze zgrozą "jest tam kto" i brną dalej po omacku, a kiedy już morderca je dopada, one kopią go w krocze po czym uciekają bez większych problemów? Bo thriller NIE MUSI być wiarygodny? Nie razi cię to?
Pytałeś też o błędy logiczne.
Zacznę od pierwszych sekund filmu. Wyjaśnij mi proszę jakim cudem ten geniusz zbrodni zdołał umieścić nieprzytomnego gościa w wannie i tak obliczyć moment jego przebudzenia, żeby zdążyć się ułożyć na podłodze, zgasić światło i nie utopić ofiary? Skąd wiedział, że ten chłopaszek ocknie się w ciągu najbliższych - powiedzmy - 60 sekund? I pomijam tu zupełnie fakt, że doktorek był już w tym czasie ocknięty (wynika to z rozmowy bohaterów - doktorek twierdzi że próbował zapalić światło ale nie znalazł włącznika - znajduje go chwilę później. Powiedzmy, że doktor ocknął się ze 30 sekund wcześniej. Daje nam to max 30 sekund marginesu). Od tej bzdury zaczyna się film. Dalej jest gorzej.
pozdrawiam
PROZAiC
I jeszcze jedno:
nie jestem typem gościa, który jak się zaweźmie to będzie się czepiał choćby nie wiem co. Umiem przyznać się do błędów i robiłem to już na filmwebie.
Niestety sam fakt kultowości nie jest dla mnie argumentem mogącym zmienić moją opinię o filmie. Nie zgadzam się z twierdzeniem, że skoro mnóstwo ludzi uważa coś za dobre to to jest dobre. W końcu mnóstwo ludzi wybrało Kaczyńskiego na prezydenta ;)
PS. Na kultowość Piły z pewnością wpłynął niebanalny pomysł. I nie mogę tego temu filmowi odmówić.
PPS. W związku z powyższym moja ocena filmu powinna być wyższa. Niemniej ocena ogólna i tak jest baaardzo zawyżona. Stąd moja - zaniżona.
a kto tu mowi o geniuszu scenarzysty? sam pomysl zakonczenia uwazam za genialny bo mnie zaskoczyli... nigdy nie twierdzilem ze scanariusz pily jest genialny chociaz nie ukrywam ze mi sie podobal. zakonczenie ma uzasadnienie chociazby takie, ze facet "ukryl" sie tam gdzie ani gordon ani adam by go nie szukali. i to juz czyni koncowke co najmniej dobra. nie dostrzegasz tego? no trudno. ewidentnie do ciebie ten film nie dotarl. jak juz pisalem kwestia gustu.
"Owszem, słyszał i wiedział co się dzieje. Ale powiedz mi co z tego? [...] Nie uważasz, że znacznie większy wpływ na wydarzenia można by mieć z zewnątrz? W końcu po co byla ta kamera za szybą?" kamera byla dla seba. zreszta w filmie (o ile pamietam) nie ma wzmianki czy seb w ogole wie ze to kramer lezy na srodku pokoju. przynajmniej nie zachowuje sie jakby wiedzial. a gdyby kramer siedzial sobie za kamera to nie byloby tego zakonczenia, ktore wielu uznaje za swietne. kiedy seb wlazl do pokoju i ci go zatlukli pomyslalem sobie: "aha, to juz po sprawie pewnie". okazalo sie ze nie i chwala bogu bo koncowka bylaby do dupy.
"Kiedy później? Rozumiem, że scenariusz zakładał zmuszenie mnie do obejrzenia kolejnych części? To już chwyt zdecydowanie poniżej pasa."
nie przesadzasz? kto tu cie zmuszal? scenariusz co najwyzej zachecal do obejrzenia kolejnej czesci. nikt cie nie przywiazal to fotela w kinie wyjawszy z twojej kieszeni 10zl. jesli obejrzales dwojke to tylko z wlasnej checi a to by swiadczylo o tym ze jednak cie zainteresowal ciag dalszy. a co do tej nieszczesnej wiarygosnosci - ale sie uczepiles. to jest film, na boga. nie jest oparty na faktach wiec nie musi sie zgadzac ze wszelkimi znanymi prawami i twierdzeniami. mowisz ze jestes fanem aliens. ok, ale czy nie dziwilo cie ze kiedy marines wlezli do tej calej bazy to wszyscy byli martwi procz... malej dziewczynki. dziecko dalo rade przetrwac, to co zabilo wszystkich wokolo. uznasz to za wiarygodne
"Naprawdę łykasz te wszystkie blondynki, które będąc same w domu i słysząc podejrzane odgłosy dochodzące z piwnicy, biorą latarkę i lezą tam..." - idziesz z tym za daleko wysuwajac jakies skrajne przyklady ktore z pila nie maja nic wspolnego. i nie twierdze ze nie musi byc wiarygodny. po prostu ty bys chcial 100% realizmu a tego w filmie nigdy nie znajdziesz, chyba ze w dokumentalnym. w koncu nie powiesz, ze aliens jest wiarygodny...
a przyklad ktory podales przeczytalem juz w innym Twoim poscie. mnie chodzilo o te wszystkie bledy logiczne ktore ponoc sam znalazles bo pisales ze jest ich mnostwo. motyw z poczatkiem podajesz juz 2-gi raz. jestem w stanie sie z toba zgodzic ale... co dalej? to juz? malo jak na ogrom bledow o ktorym wspomniales.
no to dobranoc...