Po obejżeniu filmu tylko to mi przyszło na myśl. Mam wrażenie, ze scenarzysta miał pomysł na scene końcową, która co prawda była zaskakująca, i do tego dopisał reszte scenariusza. Ale niestety reszta była już łatwo przewidywalna i wtórna. Pozatym cała fabuła była bardzo naciągana, do tego stopnia, że podczas oglądania zaczynalismy sie z kumplem śmiać :D i tu jest jego dobra strona jako komedia jest całkiem, całkiem. Heh jak ja uwielbiam filmy typu ręka. noga mózg na scianie, ale w tym filmie mieliśmy okazje oglądać różne organy ludzkiego ciała na wierzchu. A swoją drogą ciekawe, że koleś leżał pomiędzy tymi palantami 6 godzin i nikt nie zauważył że ten trup z rozwalonym łbem oddycha. Poprostu brawa dla scenarzysty, ale dlaczego koleś który kierował tym z zewnątrz nie poszedł do lekaża na ew badanie krwi i nie poprosił o odtrutke zamiast mordować tych biedaków w filmie. Pewnei znalazło by sie jeszcze wiecej niedorzeczności w tym filmie ale pewnie przegapiłem je zwijając sie ze śmiechu. Szkoda czasu...na taki badziew
Uważam, że nie masz racji. Moim zdaniem cały scenariusz jest bardzo dobry - zaskakuje to, ze sanitariusz nie jest psycholem, ciekawie zostały również wytłumaczone motytwy działania psychopaty. Nie robi on tego ot tak, tylko z określonych powodów. Gry/walka o przeżycie również dostarczają widzowi sporo wrażen, ciekawe scenarzysta (notabene Adam z "Piły" napisał cały scenariusz:)) przedstawił całą historię, co nie umniejsza faktu, że koncówka najlepsza:)
Dlaczego sanitariusz nie poszedł po antidotum do lekarza? Hmm, mozna to wytłumaczyć następująco - spanikował, że lekarz nie zdąży się stworzyć dla niego antidotum, co jest bardzo prawdopodobne, bo psychopata to niezwykle inteligenty osobnik, zaplanował wszystko dokładnie, biorąc pod uwagę taką możliwość i stosując możliwie trudną do zwalczenia truciznę.