A mnie ciekawi, czy znajdzie się ktoś poza mną, kto popierałby działania "Pana Piły". Uważam, że jego metody były z lekka przesadzone, ale jako metoda resocjalizacji sprawdziły by się świetnie. Oczywiście "gry" trzeba by było odpowiednio dobierać dla każdego skazańca, ale mogły by przynieść wymierne rezultaty. Jak wam się wydaje?
Pojedyncza (w dodatku brutalna) resocjalizacja z pewnością nie przyniesie oczekiwanych efektów. No po pierwsze to kto przy zdrowych zmysłach będzie wdzięczny Panu Układance za przeżycie, skoro straci rękę/nogę/rodzinę? A po drugie pojedyncze "nauczki" z pewnością nie uratują przed upadkiem całego człowieczeństwa ;)
Podziwiam tych wszystkich ludzi, którzy wolą stracić dużo krwi, kończyn, przeżyć tyle bólu i ujść z życiem, niż umrzeć przez tylko chwilowy ból. No dobra, uważam ich za głupców.
Podziwiam tych wszystkich ludzi, którzy wolą stracić dużo krwi, kończyn, przeżyć tyle bólu i ujść z życiem, niż umrzeć przez tylko chwilowy ból. No dobra, uważam ich za głupców.
Myślę, że łatwo Ci mówić, ale w takim przypadku nie wiesz co byś zrobił/a. Uważam, że to najgorszy sposób resocjalizacji-można w inny sposób dotrzeć do ludzi. Ale film jest ciekawy,trzyma w napięciu dałam 7/10-nie wiem czy nie za nisko go oceniłam, ale .....
"Pojedyncza (w dodatku brutalna) resocjalizacja z pewnością nie przyniesie oczekiwanych efektów" i tu sie mylisz, zawsze najlepsza jest terapia szokowa, jest na to kupe dowodów.