Piła

Saw
2004
6,7 225 tys. ocen
6,7 10 1 225126
6,3 40 krytyków
Piła
powrót do forum filmu Piła

Jak myślicie??? Co mogą czuć osoby, które mają np. raka i obejrzały SAW?? Jak bardzo silne jest utożsamienie tych osób z postacią Johna Kramera(Jigsawa). Myślę, że ten film jest dla ludzi, którzy przeżywają w życiu kryzys i mają szanse po tym seansie na poprawienie, wyciągnięcie wniosków i zastanowienie się nad dotychczasowym życiem. A ludzie, którym los niedopisał i skazał ich na nieuchronną śmierć nipowinni zapoznawać się z tym filmem. Według mnie pogłębiło by to ich cierpienie. Jak uważacie??????

ocenił(a) film na 8
John_Kramer

przeprzsam za literówki. Ocziwiscie "NIEPOWINNI".

ocenił(a) film na 6
John_Kramer

oczywiście "nie powinni" <a niech to - za krótki>

ocenił(a) film na 8
John_Kramer

To człowiek, który ma raka niech nie bierze do serca ten film tylko niech go traktuje jako dobry seans filmowy. Niektórzy piszą i mówią że on zabijał dlatego że nie miał już celu w życiu, ponieważ miał raka, tak naprawdę on nikogo nie zabijał. On dlatego łapał ludzi i ich dawał próbom ponieważ twierdził że życie jest czymś co trzeba szanować. On zaczął łapać tych ludzi gdy jego żona straciła dziecko. Sorki że nie odpowiedziałem na twoje pytanie jak napisałeś wyżej ale to jest tylko film.

ocenił(a) film na 8
kogut13

No tak. Jednak będąc nieuleczalnie chorym człowiekiem i oglądając ten film trudno jest być obojętnym na to co się dzieje na ekranie. Przecież głowna postać filmu napewno przypomina im ich samych i raczej jest trudno niebrać sobie tego do serca. Tak to jest tylko film, ale za to jak bardzo przejmujący i prawdziwy. Ja oglądając SAW nieodbierałem go jako fikcje i nieprawde. Zobaczyłem w nim prawdę o ludziach i to jacy są w rzeczywistości. Postać Jigsawa pokazała mi jak bardzo niepogodzeni i inni(w pozyztywnym sensie) są ludzie, którzy dowiedzieli się że niedługo umrą(szczególnie w scenach rozmowy pomiędzy jigsawem, a ericiem to widać. Gdy Jigsaw uświadamia ericowi czym jest świadomość rychłej Smierci.SAW2). To ujrzenie świata w innych barwach przez te osoby. Widać to idealnie w filmie(delektowanie się szklanką wody czy spacerem po parku- słowa jigsawa z SAW2). Po filmie wyobrażałem sobie co by było gdybym ja znał date swojej śmierci, np. za 3 tygodnie-przeszywające uczucie, wszystkie problemy które do tej pory wydawały się niedoprzezwyciężenia stają się błache i zupełnie nieadekwatne do tego co przeżywają ludzie skazani na smierć.
Więc jeżeli na mnie tak bardzo oddziaływuje ten film, to co mogą czuć osoby, które są chore i jakby niepatrzeć "grają główną rolę w tym filmie"???????? Ja po takim seansie zapadłbym się chyba pod ziemię i do końca mych dni z podniej niewychodził.
Na nas(przynajmniej na mnie) taki film działa mobilizująco by zmienić to co złe i zacząć od nowa nasze zycie. A co z tymi, którzy takiej szansy niemają?????? Według mnie jedynie jeszcze bardziej rozdrapana zostanie ich rana po takim seansie. JA BYM SIĘ TAK CZUŁ!

ocenił(a) film na 10
kogut13

on łapał tych ludzi, bo miał problemy z głową a nie dlatego że był chory na raka. Może stojąc u progu śmierci chciał przez chwilę poczuć się Bogiem? Tak naprawdę jak człowiek dokładniej przemyśli te "przesłanie" Jigsaw'a to tylko jedno przychodzi do głowy: "co za czub"...

ocenił(a) film na 8
an_Alien

A jak byś zinterpretował jego przesłanie człowieku??? "doceniaj swoje życie". Według ciebie jest czubkiem bo nawołuje by ludzkość patrzyła na siebie i świat w lepszych, piękniejszych barwach??? A sposób w jaki to robi jest jedynym sposobem. Człowiek tylko w obliczu śmierci jest w stanie dostrzec coś więcej, a niżeli tylko marną ludzką egzystencję. Jigsaw miał dość patrzenia na ludzi zaprzepaszczających swoje życie. Ci ludzie w oczach Jigsawa byli już martwi za życia i jedynie chciał im pomóc i pokazać czym jest ludzkie istnienie. Uważam że ty jesteś czubkiem niewidząc dobra w Johnie Kramerze. A zresztą jeżeli wszedłeś w utworzony przezemnie temat to ustosunkuj się do jego traści, a nie wyskakujesz z określeniami typu, że jigsaw jest czubkiem. Z tego co widzę to ty chcesz poczuć się przez chwilę Bogiem i zabłysnąć jakimś mądrym według ciebie wpisem. Wybacz, ale ci niewyszło. Może innym razem.

ocenił(a) film na 10
John_Kramer

jasne "żeby ludzkość patrzyła na siebie i świat w lepszych, piękniejszych barwach", proszę cię... przecież niektóre jego ofiary zaczęły go naśladować stały się mordercami. Jigsaw czuł się Bogiem, bo uważał, że wszystko wie o swoich ofiarach, ocenił ich jako ludzi i poddał "próbie" - jak bardzo chcą żyć. On już nie miał szans w walce z rakiem, więc przeniósł to na innych, usprawiedliwiając się ich niedoskonałościami i błędami z przeszłości. Nie twierdzę, że Jigsaw nie miał w sobie jakiegoś dobra - każdy ma i na tym polega człowieczeństwo. Ale jak to Pawlak powiedział "ludzie nie dzielą się na dobrych i złych, tylko na mądrych i głupich". Dla mnie głupota to albo wynik genów albo nabyta cecha spowodowana niedbalstwem i lenistwem lub chorobą (mózgownicy).
Jigsaw był człowiekiem bardzo chorym i opuszczonym, takim ludziom odbija. Jeśli uważasz, że nie było innego sposobu na uświadomienie ludziom ich "marnej egzystencji" to powiedz mi czemu przez tysiące lat ludzkość i kraje cywilizowane odeszły od tortur, kar śmierci i tym podobnych - uznając je za czyny niemoralne i nieludzkie. Zamiast tego wykształciła się obok medycyny nauka zwana psychologią, mającą na celu zmienić jakość tych "marnych egzystencji"! I to nie prawda, że ludzie się zmieniają tylko w obliczu śmierci.
W kolejnych częściach Piły rzeczywiście pokazano słabość ofiar Jigsaw'a - przeżyły i zaczęły mordować tak jak on, cóż takiego na lepsze zmieniły w swoim życiu?
Niestety ten film nie został stworzony tylko dla targetu ludzi empatycznych, to film komercyjny. Dlatego wielu postrzega działalność bohatera jako przesłanie.
Wyobraź sobie drogi kolego, co byś czuł do ludzi gdybyś znalazł się w klatce owinięty w drut kolczasty. Absolutnie nic, bo w tym momencie myślałbyś tylko o sobie, jak z tego uciec. A potem? Czy wyszedłbyś odmieniony pozytywnie i kochający otaczający Cię świat wiedząc, że to właśnie w tym świecie inny CZŁOWIEK zrobił Ci coś takiego? Więcej, po przeżytym bólu (dla mnie niewyobrażalnym, bo i psychicznym - gdy wiesz że pewnie już koniec), upokorzeniu - czy poczułbyś misję czynienia ludziom tego samego? Ja miałabym tylko ochotę dorwać tego CZUBKA i zamknąć w zakładzie dla psychicznie chorych. A gdyby dopadł kogoś z Twojej rodziny i go zamordował uważając, że np. za mało ten ktoś zajmował się swoim dzieckiem, też widziałbyś przesłanie?
Na szczęście ten film to tylko fikcja ale niestety psychopatów na tym świecie nie brakuje.
P.S.
Ja nie mam zamiaru Cię obrażać, nie dam Ci tej satysfakcji.

ocenił(a) film na 8
an_Alien

Widzisz. Teraz wyraziłaś swoje zdanie ładnie podając argumenty. Ja niechce i niesprawia mi przyjemności obrażanie innych. Poprostu poprzedni twój wpis niczego niewniusł do rozmowy, po za obrażeniem głównej postaci filmu, niepodając ku temu żadnej argumentacji. Takie "dzikie" wpisy mnie poprostu rozbrajają.Powiem tak. Rozwój cywilizacji oczywiście wywindował znacznie w górę. Mamy prawo, którego należy przestrzegać., wyspecjalizowanych ludzi w różnych dziedzinach, którzy przyczyniają się do poukładania chwiejnych osobowości. Lecz czy to jest wystarczające???? wokół nas dzieją się żeczy niewybaczalne. Rodziny patologiczne, w których ojciec pije i znęca się nad rodziną. Im nikt niepomoże puki sami niebędą tego chcieli. Oni niezdają sobie sprawy co złego czynią. Narkomania, która rozprzestrzenia się w zawrotnym tempie. Ja sam mam doświadczenia w tej kwestii. Mam znajomego, któremu psycholog w niczym niepomógł. Robił dalej to co robił. Zbawienie zawitało do niego w 2004 roku, kiedy to obejrzał SAW. Od tamtej pory jest dobrym i szanującym swoje życie człowiekim. Ja też obracałem się z ludzmi, z którymi jedyną rozrywką było usiąść na ławce i żłopać piwo do upadłego. Niemotywowała mnie rozmowa z matką czy ze specjalistą od uzależnień. Uważałem to za czcze gadanie. Dopiero film SAW otworzył mi oczy i zerwałem z tym towarzystwem. Teraz niektórzy z nich chorują na wrzody i inne dolegliwości, które uniemożliwiają im godne życie. Wybacz, ale nieprzekonasz mnie, że ci "specjaliści" odkupią życie wielu istnień. Dąże do tego, że ludziom trzeba pokazać co mogą stracić. Postawić ich na skraj przepaści i poddać szokowi oraz dać wybór: "życie albo śmierć. twój wybór" Ja patrząc na ekran odwróciłem swoj świat wartości o 360 stopni. Koniec z gniciem na ławce, wzorowe oceny, zdana matura, nowa dziewczyna, z którą jestem szczęśliwy, spokój rodziców o syna. To wszystko ległoby w gruzach gdyby nie jeden przypadkowy seans. Może tobie i wielu innym wyda się to głupie i śmieszne, ale tak niejest. Mocno wpłyneła namnie postać Jigsawa. Niebędę się wywodził i przekonywał do tego czemu służność jest po jego stronie. Zrozumieją to tylko ci, którym w życiu powineła się noga i trudno było im się podnieść. To tyle.

ocenił(a) film na 10
John_Kramer

Z reguły to dramaty wywołują wiele przemian w ludzkim stylu życia. Cieszę się, że "Pile" - Jigsaw'owi też udało się zmienić czyjeś życie na lepsze. Jednak to nie jej/jemu przypisywałabym główną zasługę, ale ludziom którym udało się odnaleźć swój sens życia. Oznacza to, że wiedzieli że coś jest nie tak i szukali aż znaleźli. Ten film jest fikcją - co prawda dobrze zrobioną. Czasami ludzie chcą coś zmienić ale brakuje im bodźca, niektórym brakuje wręcz porządnego kopa. "Piła' daje kopa. Niektórych ten kop poniesie do przodu ale niektórych może powalić na ziemie. Wszystko zależy od zdolności odróżniania co jest słuszne a co nie. To dobrze, że Tobie i osobom w Twoim otoczeniu udało się dostrzec sedno, bez niepotrzebnej brutalnej i fikcyjnej otoczki. Czasami po prostu morał wystarczy. Horror jednak jako film ma z reguły za zadanie wywołać konkretne emocje - lęk, strach, odrazę - rzadko to idzie z życiowymi przesłaniami, a gdy to ktoś próbuje to łączyć w jednym filmie to powstaje mieszanka, którą nie każdy odpowiednio "łyknie". Napisałam na forum, że Jigsaw to czub dla ludzi, którzy będą chcieli go podziwiać w sposób nieodpowiedzialny. Jakiś nastolatek w burzy hormonów mógłby zacząć utożsamiać się z bohaterem, naśladować go nękając słabszych i co gorsze widzieć w tym coś dobrego. Już i tak za dużo mamy przemocy dzięki brutalnym filmom, do których łatwo dotrzeć. Nie wszyscy ludzie potrafią myśleć racjonalnie i wynosić z seansów to co najlepsze, niektórym zaczyna się przestawiać i stają się zagrożeniem również dla siebie. Mój pierwszy wpis był właśnie dla tych ludzi leniwych intelektualnie, którzy np. tego już nie przeczytają, bo za dużo czytania czy myślenia. Jak ktoś przeczyta tamten to chociaż przez chwile zacznie się zastanawiać nad czymś, co by mu do głowy nie przyszło. I zaznaczam, że w tej chwili piszę tu o ludziach zaniedbanych przez rodziców i szkołę (czytaj system).

ocenił(a) film na 8
an_Alien

Dokładnie. SAW daje kopa i raczej nakręca ludzi na ten lepszy tor. A powalić na ziemię może tylko tych, którym los spłatał figla i niemają szansy na ratunek. Tym u których wykryto jakąś okrutną chrobę prowadzącą do śmierci(czytaj temat). Ale to jest tylko jakiś tam procent społeczeństwa. Reszcie jeżeli film niepomógł lub nieoglądali uważnie to raczej tylko przejdą koło niego obojętnie nieingerując w ich przyszłe życie. Zdaję sobie sprawę, że film jest fikcją i dziejąca się w nim akcja niemiałaby racji bytu w realnym świecie. Lecz nie oto w tym chodzi. Film oczywiście przeznaczony jest dla ludzi racjonalnie myślących, którym po takim seansie nieodbije żadna głupota i nieznajdzie się jakiś "jigsaw2". Niejest winą twórców filmu że obraz ten jest tak łatwo dostępny. Inicjatywą pana od scanariuszu było pokazanie nam jak wiele tracimy, i niedostrzegamy tego co najważniejsze-(ludzkie istnienie). Pokazał to w taki sposób obok, którego trudno chociaż na moment nieprzystanąć i chwilę się zastanowić nad rzeczami, które dotąd wydawały nam się proste, monotonne i oczywiste-(Dom, rodzina, ja sam) Jeżei jakiś mąż, a zarazem rodzic prześledził chociażby postać dr.Gordona z pierwszej części to zakładam że pomyslał sobie-(Boże co ja bym zrobił gdyby to moja żona i córka była przetrzymywana, a ja niemógłbym nic zrobić) Zaraz po tym przychodzi pytanie(czy jestem dobrym ojcem i mężem? czy niezabardzo pochłoneła mnie praa i kumple, z którymi niewinnie wyskocze po pracy na piwko? Dziękuje Bogu, że to nie ja mam ten przeklęty łańcuch na nodze). Jeżeli ktoś chocież na chwilę się nad tym niezastanowił to jest z niego dupa, a nie ojciec i kochający mąż, który uważa że jest niewiadomo jak bardzo udany i poukładany. Saw budzi w ludziach emocje i to niekoniecznie te związane z wyrafinowanymi pułapkami i idącymi za nimi litry krwi(poza tym w SAW1 tak dużo jej niebyło). Mnie zainspirował wątek psychlogiczny, którego w następnych częściech jest niestety coraz mniej. Jest wiele filmów pokazujących np. rodzinne problemy gdzie ojciec pije, niezajmuje się dziećmi. W konsekwencji morał oczywiście jest taki żeby kochać swoją familię i historia zawarta w filmie kończy się happyendem. To jest nudne i mało trafiające do ludzi. SAW pokazał bardziej mroczniejszą i do bólu dogłębszą w skutkach stronę ludzkiej bezmyślności i głupoty. Nad tą wersją rodzinnego problemu ludzie z pewnością się zastanowili. Mocne i dogłębne przesłanie. Oczywiście wspomniełem tylko na temat wątku dr.Gordona. Niewspominam już o wątku Adama, w którego wczuwałem się oglądając ostatnią scenę(niemiłe i dobitne uczucie). Ludziom jest lżej na dzuszy wiedząc ze to nie oni zostali zatrzaśnięci w obrzydliwej łazni. To odbija się na ludziach i patrzą troszkę inaczej na życie(przynajmniej ja). Za to kocham ten film. Acha.. oczywiściepodzielam twoje zdanie że filmów brutalnych i żywiących odrazę jest za dużo. Ale niemożemy porównywać takich obrazów jak "hostel","teksańską masakrę" z "saw". W owym hostelu niema nic oprócz siekanki i bezsensu. W saw znajdujemy przemoc, ale scenariusz wymaga tego by potrząsnąć widzem i zaszczepić w nim przesłanie. I tak się rzeczywiście dzieje.