Niezły film, moim zdaniem to duża zasługa obsady: Cary Elwes, Danny Glover, Leigh Whannell, Ken Leung, Dina Meyer, Mike Butters, Paul Gutrecht, Michael Emerson, Benito Martinez, Shawnee Smith, Makenzie Vega, Monica Potter, Ned Bellamy, Alexandra Chun, Avner Garbi i Tobin Bell zasłużyli na wielkie brawa!!!
rzeczywiście, całkiem dobry scenariusz :+) jednak czym byłby ten film gdyby nie jedna życiowych ról Cary'ego Elwesa?
..zapomniałem jeszcze wspomnieć o drugiej w kolejności osobie,która wykonała bardzo dobrą robotę: muzyka Charliego Clousera w tym filmie jest po prostu mistrzowska
no, jeden z lepszych debiutów jakie widziałem :+) ...ale oglądanie wcześniej znanych sobie aktorów w nowych ciekawych rolach to też niezła frajda!
mnie bardziej zawsze przekonują debiutanci..obstaję przy teorii,że jeśli ktoś zapoda raz a dobrze,to jest mistrzo :D
niejaki cary elwes i znany skadinad danny glover zagrali moim zdaniem na skandalicznie niskim poziomie, zero autentyzmu i pomysłu na stworzenie postaci, które bardziej by przekonywały (zwłaszcza doktorek) no ale jak widać i oni się komuś spodobali...
oczywiście nie zgodzę się z przedmócą: obaj aktorzy naprawdę wywiązali się ze swoich obowiązków w sposób genialny...ale to tylko i wyłącznie moje zdanie
Przecież Elwes zagrał ba-a-ardzo dobrze a Glover też z pewnością się nie splamił!
no heloł... w którym momencie elwes grał przy naj mniej dobrze (był autentyczny)? w momencie kiedy dowiedział się o przetrzymywaniu swojej żony i dziecka? czy może podczas wspominania (pełen luzik, w końcu mam czas poopowiadać, skoro jestem przykuty do rury i chcą mnie zabić, jea)
myślę, że to w dużej mierze wina reżysera debiutanta. ale żeby nie było niedomowien - zajefajne zdjęcia :)