dla mnie arcydzielo, ocena 10/10, nie rozumiem skad takie niskie oceny??? narazie nakrecono 4 czesci pily, z czego kazda kolejna jest coraz gorsza, ale 1 czesc jest po prostu arcydzielem gatunku horrorow bo: innowacyjna pomysl na film, fabula, napiecie, akcja, dobra gra aktorow, no i zakonczenie... a przelom dlatego bo to bylo cos nowego, cos "swiezego" w kregu horrorow, pomysl, ktory sprawdza sie tylko raz i dlatego kazda kolejna czesc pily jest tylko tlem dla 1... po pile zaczeto krecic filmy podobne ale zaden nie dorasta pierwowzorowi do piet... to jest moje zdanie ale mysle ze wiekszosc powinna sie ze mna zgodzic, ze film jest rewelacyjny, a zle o nim moga mowic tylko pseudoznawcy kina i horrorow...
zgadzam się, jedynka to absolutne arcydzieło, genialna sprawa, na chwilę powiało świeżością w kinematografii
Jak dla mnie BOMBA!!!!!! Jeden z najlepszych horrorów jakie obejżałam. Pozdro dla fanów Piły :) :) :)
Uważasz, że Piła jest horrorem i piszesz, że w związku z tym jest innowacja, fabuła, napięcie, itd. Nie ma jednak najważniejszego wyznacznika horroru: strachu. Piłę bym raczej zaliczył jako mocny thriller, aczkolwiek równie mocno nieudany. Pomysł dobry, ale beznadziejnie wykonany. Brakuje głębszego portretu psychologicznego tego dziadka. Ma raka, i co? Miliony ludzi ma raka, to nic nadzwyczajnego. Warto by było dodać coś głębszego, więcej retrospekcji z jego życia (mówię to po obejrzeniu pierwszej i drugiej części). Również twórcy zdają się sugerować, ze jego ofiary nie były wybierane przypadkowo - i w tym wypadku można by się pokusić o jakieś głębsze wniknięcie w ich historię, motywujące wybór właśnie ich jako ofiary. Tymczasem twórcy starają się zachwycić nas mnóstwem krwi i pseudo-wymyślnymi pułapkami, z których gros opiera się na prostym mechanizmie zegarowym, aktywowanym wyciągnięciem jakiejś zawleczki. Można by się pokusić o dokładne pokazanie jak rodzi się w doktorze obłed i desperacja, można by to rozebrać na cząstki pierwsze, ale tymczasem twórcy poszli na łatwiznę i ukazali pewną skłonność autodestrukcji w formie skokowej, rodzącą się nagle. Tak więc pomysł na scenariusz mógłby być nawet niezły, ale musiałby się do tego zabrać jakiś ambitny koleś, który rozumie, że horror to nie tylko "trzymanie w napięciu" i tona krwi.
A najbardziej to mnie w Pile przestraszyła nagła muzyka w momencie gdy Adam (po chyba półgodzinnym przysypianiu z mojej strony z powodu nudy) zobaczył zdjęcie rodziny doktorka. Naprawdę nie lubię być tak nagle budzony ;)
Strach to nie jest najważniejszy wyznacznik horroru. Horror może być w ogóle nie straszny, a będzie horrorem...