WIdze że na forum wreszcie pojawiają sie głosy rozsądku.Potygodniach wychwalania pod niebiosa wreszcie ktoś sie nad tym filmem zastanowił.Bojak tu można nazwać film innowacyjnym i genialnym kiedy opiera sie on na tanim szokowaniu.Cała kampania reklamowa opierała sie na tym żeby wszędzie pokazać kawał oderżnietej nogi lub ręki(?????).Film wyglądał tak jakby do pomysłu"hej chłopaki zrobimy taki film w którym gościu na końcu odżyna sobie noge,kontrowersyjne będzie więc sie sprzeda"dorobiono reszte scen,zrobionych tak nad odwal sie.A dlaczego odżynanie nogi jest tanim pomysłem?Bo w jakim by on nie był dennym filmie to i tak nas z szokuje.Pozdro
Hmm...Tobie się nie podobał, a mi tak..To normalka..Każdy ma inny gust...A z resztą o gustach nie można dyskutować..Chociażby miałby być najbardziej zjechane...:).
Nie twierdze że był zły,ale że jest w dużej mierze przereklamowany i porównany do mistrzów gatunku.Każdy ma inny gust ,to rzecz jasna,chociaż o tych nabardziej zjechanych według mnie należy dyskutować,bo nie wiadomo co może z czegoś takiego wyjść(ale nie twierdze że tak jest w tym przypadku)ale dziękuje że mi o tym przypomniałaś.
Hmm..Teraz to praktycznie każdy film jest przereklamowany....Przypomniał a mi się choćby "Troja"...No i właśnie z "Piłą" też przesadzili...
Przereklamowany- ale do kogo masz oto pretensje. Do reżysera, aktorów, widzów? Bo wydaje mi się, że ten reżyser miał żaden wpływ na to, jak film zostanie sprzedany. Krótko mówiąc, film jest dobry i rzeczywiście jest w nim kilka tanich chwytów, ale mi one nie przeszkadzały bo widziałem filmy w których było ich więcej.
Tylko że ten tani chwyt jest tu jednym z głównych elementów tworzących ten film.Tobie nie przeszkadza,wporzo.Mi przeszkadza.A do kogo mam pretensje?Do widzów którzy w ogromnej ilości wypowiadali sie że jest to najlepszy film jaki ostatnio i wogóle powstał,oraz do dystrybutorów za kampanie reklamową(czyli tanie szokowanie)
Może i ktoś wreszcie zastanowił się nad tym filmem, ale raczej nie Ty.
Po pierwsze, zdecyduj się czy krytykujesz film, czy reklame tego filmu, bo to generalnie dwie różne rzeczy. Rolą reklamy jest tylko zwrócenie uwagi na film i przyciągnięcie ludzi do kina, a jak Ci się wydaje co bardziej zwróci uwage na ten film, dyktafon czy oberżnięta noga?? Masz pretensje do dystrybutorów, że dobrze zrobili to co do nich należało??
Po drugie, przyczepiłeś się do tej nogi jakby to o niej był film. Jest to jeden z wielu elementów układanki, owszem istotny element, ale istotny tylko w kontekście zdażeń i wyborów bohaterów. Przecież ta scena z nogą miała jakiś sens w tym filmie. "Tanimi chwytami" można nazwać, przerysowane efekty specjalne, popisy kaskaderów, czy sceny batalistyczne z udziałem tysięcy ludzi i morza krwi, bez których film mógłby się obejść.
Wydaje mi się, że w ogóle nie wiesz co piszesz, cytat "dlaczego odżynanie nogi jest tanim pomysłem? Bo (...) nas z szokuje" Dla Ciebie coś jest tanie gdy szokuje? Wedłóg Ciebie nie można zaszokować widza, bo to jest tani komercyjny chwyt? Jesteś szokujący!
Tak na marginesie Reymont w "Chłopach" też zastosował taki "tani chwyty" obcinania nogi, a dostał literackiego NOBLA!!
Nie wiem czy zauważyłeś ale jestem bardzo zdecydowany.Krytykuje i film i jego reklame.Jeśli chodzi o reklame to nie mówie że na plakatach miał być dyktafon.ale pomysł umieszczenia na nich oderżniętej nogi uważam za niezwykle płytki,a oderżnieętej dłoni za niezwykle niezrozumiały(i jeszcze bardziej ukazujący płytkość mistrzów od reklamy).Oczywiście pomysł dystrybutorów okazał sie trafionym w dziesiątke bo przemoc i brutalność zawsze przyciąga ludzki wzrok.Ale nie wiem czy jest w tym jakiś powód do dumy.Teraz kwestia mojej krytyki tego filmu.Pytasz sie dlaczego przyczepiłem sie do tej nieszczęsnej nogi.Powiem ci dlaczego,Dlatego że dopóki nie dochodzi do tej właśńie sceny film prawie niczym sie nie wyróżnia i ogląda sie go w sposób bardzo obojętny.Mówisz że ta scena ma jakiś sens w tym filmie.Oczywiście że ma.Jest ona początkiem końcowego zszokowania widza nagłymi i szybkimi zwrotami akcji(przynajmniej dla mnie).A wymyśleć "odjazdową" końcową scene filmu i dorobić do niego reszte(średnią) jest o wiele prostsze od nakręcenia filmu który trzyma w napięciu przez większą część czasu.Co do tanich chwytów które wymieniałeś:jeśli film nie jest na nich oparty ale tylko z nich korzysta to sie nie czepiam.Tu jest inaczej.Co do taniego szokowania rzeczywiście wyraziłem sie nie jasno.Chodzi o to w jaki sposób film szokuje.Może szokować błyskotliwie,ambitnie (np.jakimś zwrotem akcji) ale gdy jest to zrobione na poziomie.A wpakowanie do filmu sceny odrzynania sobie stopy(bo facet musiał do komórki dojść-też mi powód)nie jest według mnie czymś ambitnym ani błyskotliwym ale płytkim.I wtedy na coś takiego mówie że jest to tanie szokowanie.Co do Reymonta.Reymont nie opierał że tak powiem "mocy "tej książki tylko na tej akcji.To byl tylko element w fabule.No i facet tam miał tą noge zakażoną,tylko odcięcie jej ratowało mu życie.Można to było nazwać amputacją.A w"pile" odcięcie stopy gwarantowało mu tylko wykrwawienie sie.A to nazywam okaleczaniem sie.Ale żeby nie było że tylko nogi sie czepiam.Podstawowa wada jest taka że przez większość czasu film jest on mało wciągający,schematyczny i mało dynamiczny.To jest moje i wyłącznie moje zdanie.
Przyznaje, że filmowi daleko do ideału, ale jest to film, moim zdaniem, dobrze przemyślany. Minusem tego typu filmów jest to, że zawsze można im zarzucić schematyczność, choćby dlatego, że w każdym jest oprawca i są ofiary, co już narzuca schemat, właściwie nie do obejścia.
I to wszystko w czym się zgadzamy, bo reszty tego co napisałeś, nie potrafie odebrać inaczej jak tylko w kategoriach jakiegoś żartu. Jak to czytam to mam wrażenie, że oglądaliśmy dwa różne filmy. [Zostawie w spokoju tajniki marketingu i ludzką nature] Przed obejrzeniem filmu nie widziałem reklam i kompletnie nie wiedzialem o czym jest film, być może dlatego mnie wciągnął. Musze powiedzieć, że jak na gościa którego tak szokuje odcięcie stopy, jesteś bardzo gruboskórny, bo ja mimo, iż nie szokuje mnie prawie wcale ta scena, nie powiedziałbym, że film ogląda się obojętnie.
Bez urazy, ale z tego co piszesz wynika, że kompletnie nie zrozumiałeś o czym jest ten film. Przecież istotą całej gry (filmu) prowadzonej przez Morderce, tego po co ich przykuł, po co zostawił wskazówki itd jest zmuszenie do dokonania wyboru: albo odcięcia stopy, albo zabicia człowieka (w nadzieji na uwolnienie) no ewentualnie wyboru śmierci we dwoje z głodu. Więc nie moge się zgodzić, że ta scena była odjazdową końcówką, tylko konsekwencją całej fabuły filmu. No i, na litość Boską, przecież ten człowiek odciął sobie stope (można to nazwać amputacją), żeby ratować swoje życie, w momencie kiedy nie miał już wyboru, a nie po to żeby zadzwonić na miasto, czy po taxówke.
Na koniec dodam, że w życiu podobne sceny są o wiele bardziej makabryczne niż te z filmu. Ale Ty pewnie nigdy nie słyszałeś o wypadkach w których ludzie odcinali sobie przygniecone kończyny (scyzorykiem odcinając mięśnie i ścięgna a ruszając w dół i w góre odłamywali kośći, mdlejąc co chwile z bólu) Więc gdyby twórcy filmu chcieli zrobić odjazdową końcówke, zamiast piły daliby scyzoryk.
Witam znowu i sory że tak późno odpisuje.Widze że taki film jak PIŁA strasznie ciężko jest oceniać,ale nadal twierdze że gdyby nie końcówka byłby to poprostu kolejny średni thrilerek.To jest podstawowy zarzut dla którego nie uwielbiam tego filmu(chociaż powtórze że nie uważam że był zły)Nie martw sie,odcięta noga nie z szokowała mnie ale nie dało sie uniknąć uczucia"o kurde,ale by mnie to bolało".Uwierz,oglądaliśmy te same filmy,tylko z tego co widze to co zdenerwowało mnie tobie nie przeszkadzało.Nie zmuszam cie do przyjęcia mojego punktu widzenia a tylko rozpatrzenia go.Tak jak mówisz całą istotą filmu było doprowadzenie do końcowej sceny.Ale czy nie sądzisz że sposób w jaki film był doprowadzany do końca nie był momentami żałosny?np ci beznadziejni gliniarze.To jak dochodzili do pana układanki wyglądało na parodie filmów kryminalnych.Albo zachowanie panów zamkniętych w pomieszczeniu.Dopóki nie było sceny finałowej nie wyglądali oni na przestraszonych ,zdesperowanych,nawet nie przeszło im przez głowe że mieliby sie pozabijać.Opowiadali sobie historyjki jak to jeden drugiegi śledził.I nagle łup bum bum i wacet wariuje.Nie ma tego przechodzenia z stanu spokoju do wariactwa.Jest to jakieś takie mało przekonywujące.Te i jeszcze pare czynników przekonało mnie do tego że reżyser chciał oprzeć sukces filmu tylko na końcówce nie przykładając sie do reszty.W tym miejscu skupiam sie na samych wadach,co nie znaczy że nie ma plusów.Jest ich bardzo dużo(pomysł zabójcy który sam nie zabija,sposoby w jaki to robił,oczywiście końcówka i jeszcze kilka rzeczy),ale te pare wad zbyt bardzo wpływa na mój odbiór tego filmu.Co do odcinania nogi,nie czepiałbym sie gdyby film w całości trzymał poziom.I jeszcze jedno.Słyszałem o przypadkach odcinania sobie ręki scyzorykiem i łamaniu sobie kości ale to że w życiu zdarzają sie takie straszne sceny nie znaczy że należy przedstawiać je w filmach.Nie taka jest rola kina(tak mi sie zdaje).
PS ale musisz mi przyznać że ta ręka na plakatach to była wkurzająca