Każda późniejsza nie była już taka sama-za bardzo chcieli to nadrobić okrucieństwem i wiadrami krwi.
"1" jest najbardziej psychodeliczna i niszczy głównych bohaterów pod wpływem psychologicznym. Wystarczyło spojrzeć jak Dr. Gordon i Adam nie wytrzymali nerwowo (może w późniejszych częściach też to widać, ale nie tak jak w jedynce). To najbardziej mi się podobało. I ta gra psychologiczna Johna-świetne miał teksty, które idealnie zapełniały lukę w tej psycho-grze.
"3" też trochę była psychologiczna,ale już nie tak bardzo. I mam złe przeczucia co do "4", ale poczekamy zobaczymy;]