a dlaczego miałby nie być w wannie?? jakby klucz nie spłynął to by było tak jak napisałeś, ale sęk w tym że spłynął i mamy taki film jaki mamy :D

no ok... chodzi mi jednak o to, co ten cały pan Jigsaw chciał osiągnąć przez wkładanie klucza do wanny... gdyby Adam znalazł ten klucz to... no kurde... raczej w nosie by miał jakąś kasetę z instrukcjami... poleciałby po pomoc i na co to wszystko? na co to "kieruj się sercem"? na co ten punkt X? ten cały Jigsaw niby miał to tak super zaplanowane... a jakoś nie potrafię znaleźć wytłumaczenia na co ten kluczyk... :/

Ale to przecież nie chodzi o to, żebyśmy się zastanawiali po co był tam ten klucz. Tak jak mówiła poprzedniczka, właśnie o to chodziło, żeby klucz wpadł i mogła rozegrać się ta cała akcja.
W ogóle denerwuje mnie, gdy ktoś mówi: "to nie możliwe, w życiu tak by się nie stało".
A mi film bardzo się podobał :)

A ja sie zapytam czy w tak malo prawdopodobnej sytuacji (chyba nik z nas nie podejrzewa ze mogl by sie w takiej znalesc0 pierwsze co to szuakl bys klucza w wannie?? Bo ja raczej bym nawet o tym nie pomyslal zwazywszy ze jezeli juz ktos zadaje sobie tyle trudu zeby cos takiego przygotowac to nie popelnia tak glupich bledow jak zostawienie kluczyka do klodki ( tak logicznie by sie wydawalo) a tu szok i zaskoczenie kluczyk byl pod reka tyle ze bez wskazowek nawet bys na to nie wpadla (spodziewalas saie tego ogladajac film na poczatku bo ja bylem w szczerym szoku jak sie o tym dowiedzialem

ojka... chyba nikt nie łapie mojego dylematu... albo po prostu nie potrafi znaleźć sensownej odpowiedzi na pytanie... no to jedziemy... jest możliwość że gdyby klucz tam został to Adam by go zauważył choćby w momencie w którym wyciąga z wanny łańcuch za pomocą którego przyciągnął do siebie dyktafon... w ogóle nie chodzi o to... pytam po co on włożył ten klucz do wanny? chyba nie po to żeby sobie spłynął na początku filmu... nie mógłby wtedy mieć 100% pewności że ten klucz rzeczywiście spłynie... ja nie mogę... gówniany kluczyk mi tak w głowie namącił... :/

Kluczyk byl po to zeby sie mogl typek uwolnic po wszystkim - pamietaj ze dawal kazdej swojej ofiarze wyjscie. w tym momecie jak by tamten nie zabil go w ciagu tych godzin to ten mial sie po wszystklim tym kluczykiem uwolnic. Pech sprawil ze wyciagnol korek i kluczyk splynal

"uwolnić po wszystkim" joł joł... znalazłem kluczyk... mogę się uwolnić... ale co tam... zaczekam... zobaczę czy doktorek zdecyduje mnie zabić czy też nie... =)

nie rozumiesz ze nikt nie wpadnie na p

no nie... za teksty typu "zastanawianie sie nad tym nie ma sensu" to ja może podziękuję... znajduję się w kiblu przypięty łańcuchem do rury... widzę tam kłódeczkę... zaraz po pytaniu "what the fuck?" zadałabym "kurcze... gdzie jest kluczyk? :)"... czyli że uważacie że pan Jigsaw tak to sobie zaplanował żeby się panowie uwolinili w momencie gdy ten szukał czegoś do przyciągnięcia dyktafonu? tak by to najpewniej wyglądało gdyby (tak, wiem, niektórych drażni to słowo) kluczyk nie spłynął... a sensu w tym brak :|

Podejzewam ze ja znajdujac sie w takiej sytuacji nawet o kluczyku bym nie pomysalm bo (jak juz mowilem) skoro ktos zadal sobie tyle trudu zeby nas tu zamknac nie zrobil by bledu typu zostawic gdzies w okolicy kluczyk - to tak jak bys trafil do wiezienia i zaczol w celi szukac klucza do niej :/

no dobra... ale patrz jak byłoby w filmie... ten wyciąga z wanny łańcuch i widzi kluczyk... wiele bym się nie zastanawiał... :)

ale ciagle jest to ale ...
nie zobaczyl - i koniec dyskusi - czlowiek robio w zyciu takie rzeczy ze nikt nie przewidzi i koniec. Pozatym to trylko film pamietaj o tym :)

jak film? to to nie szło na żywo? ;p no kurde, ale ten kluczyk to mi chyba spać nie da... dla mnie to ten film mógłby się zwać "kluczyk"... a druga część "zemsta kluczyka"... :p

Jakby znalazł klucz i się uratował to by się uratował, tak jak ta laska z tym czymś na głowie co miało jej zmiażdżyć szczękę.....O to tu chodzi....

ok... ale wówczas doktorek nie miałby szansy zdecydować czy go zabić ratując tym samym rodzinkę... o to mi chodzi :p

po pierwsze klucz miał być w wannie, ale spłynał a co bybył gdyby jednak tam był i niespłynął. O tórz adam niezaglądał tam więc pewnie tylo zakończenie by się zmieniło

to już przerobiliśmy... Adam wyciągał z wanny łańcuch którym przyciągnął dyktafon... mógłby zauważyć wówczas kluczyk :|

ale to jest tylko gdybanie - a co jak bys nie zdal w podstawowce??
a co jak bys... itd itp... tych pytan nie ma bo tak nie bylo i tyle

nie no... ja chcę tylko żeby mi ktoś wyjaśnił w miarę logiczny sposób po co pan Jigsaw włożył kluczyk do wanny... i pomału dochodzę do wniosku że nie starczyło producentom czasu czy też pieniędzy aby w okół Adama też rozpętać jakąś większą intrygę aby ten też miał jakieś zadanie do wykonania aby uratować siebie bądź kogoś tam... ten Adam był tam przecież jedyną osobą która nie miała zadania... był jedynie celem dla doktorka... a to trochę sucks... ten Jigsaw niby to ich nauczał, a czego Adam miał się nauczyć po wypaleniu papieroska? :|

Słuchaj kolego , czy ty brałes lekcje tepoty?? Czy tak od urodzenia?? Czy tylko prubujesz ludzi wkruwic?? Po pierwsze Adam wyciagnął korek z wanny by siegnąć po dyktafon , i w pizdzie miał grzebanie w tej wannie ( gdzie woda była brudna i raczej kluczyka nie widział), a ten mordeca łapał róznych ludzi za rózne czyny i chciał "poprawic" ich zycie( Adam za podgladanie , Doktorka za zdradzanie, Te narkomanke, tego samobójce KURWA MAĆ). Doktorek miał go zabić żeby przeżyć no ale zauważ ze pistoletu nie miał , więc miał otruc Adama szlugą ( dobrze nie pamietam ale miał chyba gdzieś umoczyć , i Adam jakby palił to by wdychał truciznę i by DEATH )co za kurwa filozofia . A po co ten świr włozył kluczyk do wanny . A co miał mu na szyi powiesić??. Tak był tylko celem dla doktorka , to chyba wystarczyło bo doktorkowi mogli rodzine zabic ,a w takiej sytuacji sądzę ze sam byś zabił kogoś by twoja rodzina mogła żyć. YO!!!
P

"a czego Adam miał się nauczyć po wypaleniu papieroska? :|"

może tego, że palenie zabija????

logiczne rozwiazanie gnębiącej kwesti kluczyka:]
kluczyk pasowałby najprawdopodobniej wyłącznie do kłódki Adama a i to nie rozwiązywałoby kwestii uwolnienia się z pomieszczenia oraz przeżycia rodziny doktora.

tak ale jakby doktorek otruł Adama to ten świr by go uwolnił a pomieszczenie nie było zamkniete na klucz

dokładnie men . A jak Adam by sie uwolinł to napewno poszedłby po pomoc bo doktorka by dał rady uwolnić. I jakby poszedł to psychol zabiłby doktorka a tamten zabiłby jego rodzinę

no i gdzie tu to całe "live or die... make your choice"? :]

skoro pomieszczenie nie było zamknięte to dlaczego doktor nie zdołał go otworzyć?

a ty wiesz... właśnie kurde... szkoda że nie mam tego filmu u siebie... bym się musiał przyjrzeć czy dałoby się to tam otworzyć od środka... no ale chyba tak... pan Jigsaw raczej by się tam nie zamknął bez możliwości otworzenia tych wrot... =)

Eee tam kluczyk ;)

Już prędzej przychodzi mi do głowy inna niejasność :

Skoro ta krew była zatruta (zeby Adama tym petem załatwić) to jak ten psychopata mógł tyle w niej leżeć skoro już dawno jego by załatwiła wchłaniając się przez skóre (a leżał w niej kilka godzin i właściwosci skóry własnie spowodowały by zatrucie) :)

Ale film super ;]

koleś był obcykany w tych sprawach... bawił się trutkami (patrz Zepp czy też koleś ze świeczuszką szukający kodu)... znał się też na odtrutkach czy też szczepionkach... pewno coś takiego sobie zaaplikował... :p

no bo te drzwi były metalowe po obcieciu sobie nogi raczej człowiek siłami nie tryska. Przecierz ten co mial zabic doktora rodzine, kluczami przy zamku nie grzebał tylko wszedł normalnie

ja sobie tylko pomyślałam--- "no przeciez....ten kluczyk..ooo jaaa....." wszystko by wyjaśnił.na początku filmu to nie wiedziałam co to w ogóle :) jakiś świecący plemnik? ;) mnie intryguje zaś mainkiller. ja nie zczaiłam ze on tam lezał na srodku pomieszczenia caly czas, ???leżał??? JOHN??? no bo własnie jak on usiadł w kuckach to nie wiedziałam skad sie wzial ;) hehe lolek.pozdr for all.