ja rozumiem, ze thriller na miare XXI wieku musi czyms widza zaskoczyc, zeby ludzie nie biadolili, ze "znowu nic nowego".
i rzeczywiscie, zgodzic sie musze, ze koncowka Pily zaskakujaca jest. ale na Hitchcocka! thrillery, z tego przynajmniej co mi wiadomo, nie maja sluzyc tylko i wylacznie zaskakiwaniu widza na samym koncu, a powinny raczej trzymac w napieciu przez caly czas trwania filmu (a przynajmniej przez wieksza jego czesc).
tymczasem wszystko co ma nam w tym temacie do zaoferowania Pila sprowadza sie do paru nieudolnie nakreconych scen w stylu "ofiara(y) i napastnik w ciemnym pomieszczeniu", oraz beznadziejnej pseudopsychologii glownego bohatera, ktory znajdujac sie w skrajnie ekstreamlnej sytuacji jakims cudem musi sobie przez rowna godzine "przypominac" wszystkie ewidentnie podejrzane wydarzenia ze swojego zycia, ktore mialy miejsce wczesniej [najpierw przez parenascie minut meczyl sie kojarzac fakt swojego uwiezienia ze sprawa morderstwa, w ktorej byl podejrzanym (no tak, przeciez o takiej blahostce to kazdy normalny czlowiek by w takiej sytuacji zapomnial ;p), pozniej "przypomina sobie" o wydarzeniach, ktore mialy miejsce na parkingu i o nocnej wizycie jakiegos mezczyzny w pokoju corki...etc.]
jezeli dodac do tego liczne niedociagniecia scenariusza, nieudolna rezyserie i beznadziejna gre aktorow, to wybaczcie, ale nawet gdyby zakoczenie zdradzalo sens ludzkiej egzystencji, to sam film pozostanie dla mnie nadal kompletnym badziejewiem.
p.s. jak po obejrzeniu filmu zastanowilem sie nad niesamowita "glebia" tytulu, to parsknalem smiechem (no ja rozumiem ze pila, jako przedmiot odegrala w filmie istotna role, ale w takim razie czemu nie nazwac filmu "dyktafon", "naboj w kopercie", albo "przyduza koszula"? ;)) a gdy przy wyjsciu z kina zobaczylem plakat, na ktorym widniala odcieta nie stopa, ale dlon, to ze smiechu sie juz po prostu kulalem ;) ech, czego to nie wymysla te "spece" od reklamy...
pozdrawiam
cos w tym twoim opisie jest. niekturz mogliby piwiedziec 'tam sie nic nie dzieje' no ale film fajny
Za duzo wymagasz od tego filmu. Chcesz zeby trzymal w napieciu przez caly czas (mnie trzymal), miał "głębię"(dosc przejrzystą, ale wg mnie ma), scenariusz bez niedociągnięć(co konkretnie), udolną reżyserię(które sceny wg ciebie sa kiepsko wyreżyserowane), wyśmienitą grę aktorów(wg mnie nie jest taka zła), a jest to przecież tylko popkultura. To tak jakbys od Pana Tadeusza wymagał wartkiej akcji, duzej ilosci poscigów i efektów specjalnych(oczywiście mowa o filmie).
od Pily nie wymagalem niczego wiecej niz tego, by byla solidnym, nowatorskim thrillerem, tak jak od Pana Tadeusza wymagalem, azeby film byl dobra ekranizacja Mickiewicza (smieszna sprawa, ze przytoczyle(a)s akurat taki przyklad, bo moim zdaniem tworcy obu filmow nie sprostali tym, jakze podstawowym, wymaganiom).
i wybacz, ale chyba za bardzo nie przemawia do mnie Twoje tlumaczenie: "to tylko popkultura". przeciez na dobra sprawe, to w czasach, gdy niemal wszystkie dziedziny kultury ulegly juz skomercjalizowaniu, pomijajac kino offowe i dziela coniektorych wspolczesnych "poetow" kina, to samo mozna powiedziec o wszystkim, co sie dzisiaj kreci. twierdzisz wiec, ze wszystko co nowe musi byc gowniane, albo przynajmniej nie musi byc dobre i nie musi spelniac podstawowych kryteriow swojego gatunku? coz, z takim podejsciem chyba rzeczywiscie latwiej zyc w dzisiejszych czasach...
p.s. od filmu wcale nie wymagalem zadnej glebi (w koncu z zalozenia nie mial to byc thriller psychologiczny), natomiast zwrocilem jedynie uwage na porazajaca plytkosc tytulu (pomyslodawcy ktorego najwyrazniej zabraklo wyobrazni).
pozdrawiam
Nie twierdze, ze wszystko co nowe musi byc gowniane albo cienkie. Dalej uwazam ze duzo wymagasz od tego filmu. Mi bardziej chodzilo o styl twojej krytyki, niz jakosc filmu. Konkretnie o zdania typu "porazajaca plytkosc tytulu (pomyslodawcy ktorego najwyrazniej zabraklo wyobrazni)", brzmi to ciekawie i ostro, ale w taki sposob mozna skrytykowac wiele rzeczy, nawet dobrych. Daj jakis przyklad innego tytulu, jak inaczej bys rozegral ten film, o to mi chodzi.
P.S Jasne, ze film nie jest arcydzielem, nawet wsrod thrillerow.
Pozdrawiam, jestem rodzaju meskiego :).
Niestety podobnie widze ten film. Od siebie dodam tylko
Koncowka zaskakujaca, ale czy dobra ? W sumie mozna bylo dac jako morderce ta kukle tez byloby zaskakujaco... Nie moge zrozumiec jak hirurg z odleglosci 2 metrow nie zorientowal sie ze facet zyje. Kto zrobil mu tak swietny makijaz? Jest mnostwo bledow(niescislosci) w takim przedstawieniu zakonczenia (i nie tylko), o ktorych juz na forum bylo pisane wiec ja sobie to daruje. Ogolnie film jest strasznie nielogiczny co dla mnie w takich tytulach jest najwazniejsze
pozdrawiam.
Ciekawa dyskusja, uważam że ten film jest dobry z tego powodu że jest dość płytki, nielogiczny i troche bezsensowny ale moim zdaniem właśnie o to chodziło twórcom filmu. Nie każdy film musi być arcydziełem, dobre jest to że w filme można dostrzec jakieś takie małe interesujące i nowatorskie szczegóły. Ogólnie film ten ma dawać tanią rozrywkę a nie nieść głębokiego sensu. Ten film powstał żeby pojawiły się takie dyskusje jak ta.
Pozdrawiam.
Tez twierdze, ze jest w tym filmie troche dziur logicznych, ale one bardziej wynikają z tego, by widz nie wiedział co się dzieje, niz z glupoty jego tworcow. Co to tego chirurga i 2 metrów. To czy ty, w jego sytuacji, widząc przed sobą ciało z przestrzeloną głową i leżące w kałuży krwi zastanawiałbyś się czy to aby na pewno trup? Bardziej mnie ciekawi fakt, jak ten kolo przeleżał kila godzin na zimnej podłodze, z rakiem mózgu (w dosc zaawansowanym stanie - przecież był operowany)
Ale, przynajmniej moim zdaniem, te dziury nie psują zabawy. Bo dopiero po zakończeniu filmu stają się tak wyraźne. Dopóki, byłem przekonany, że pielęgniarz jest schizolem, większość spraw i wątków tworzyła dość ciekawą całość. Ale, tak na marginesie, niezły sposób wybrał reżyser, na to by pokazać ludziom, że życie jest piękne i cenne. Obejrzyj film pełen krwi, martwych ciał i psychopatów, a na pewno poczujesz się lepiej i docenisz ważność swego istnienia.
Hej!!!!
1. Mozna zrobic zaskakujacy thriller bez bledow logicznych (np. siedem)
2. Ja w zyciu nie widzialem trupa i bym go nie poznal. Taki hirurg pewnie widzial to nie raz lacznie z ludzmi z ranami postrzalowymi. Przeciez koles musialby miec dziure w glowie (!) jak z tak bliskiej odleglosci mozna nic nie zauwazyc.
3. Mnostwo bledow logicznych juz na forum zostalo powiedzianych i sie nie chce powtarzac. Swoich tez mi sie nie chce dodawac wiecej.
4. W roznych filmach rozne rzeczy wybaczam. Ale ten film raczej nie mial byc kinem czysto rozrywkowym wiec mogli troszke dopracowac scenariusz.
5. Ogolnie nic do filmu bym nie mial (ot taki nastepny przecietny film) ale ludzie robia z niego arcydzielo i stawiaja na rowni ze wspomianym juz siedem a tak nie wolno :) film moim zdaniem jest 6/10
pozdrawiam.
Nic dodać nic ująć.Obejrzałem ten film kawał czasu temu i uznałem że jest niezły.Ale gdy zaczeło sie dookoła niego zamieszanie i okrzyk w stylu "najlepszy film jaki powstał,rewelacja ,mistrzostwo,najstraszniejszy jaki widziałem" to nie mogłem tego znieść,tym bardziej że również uważam że wzorem dla thrilerów jest SIEDEM.Więc apeluje do wszystkich zauroczonych "Piłą":mówcie co chcecie o tym filmie ale nie mówcie że jest arcydziełem i nie porównujcie go do SIEDEM.Pozdrowiiam