no też jestem ciekaw jaką narrację finalnie będzie miał film

raczej jednak będzie narracja romantyczna i "podtrzymanie mitu" ;)

dowiemy się wkrótce. Serio jestem ciekaw bo postać Piłsudskiego leży gdzieś w obrębie moich zainteresowań badawczych

Myślę, ze to może być bardzo ciekawe przedsięwzięcie zobaczyć co twórcy filmu mieli na myśli pokazując życie Józefa Piłsudskiego. Jestem jak najbardziej na tak.

No, ale sam się dołączasz do mitu. Jesteś jedną z tych osób, które nie znają historii tego okresu, a coś tam zasłyszałeś "o obaleniu mitu Piłsudskiego" i to powtarzasz. Załamka.

"Obecna generacja Polaków nie pójdzie na wojnę o Poznańskie czy Prusy Zachodnie" - słowa Piłsudskiego.
Powstanie Wielkopolskie - Wielkopolanie sami sobie. Historia tamtego okresu.

Twórcy niewątpliwie poświęcą uwagę okresowi sprzed 1908 roku, skoro film zaczyna się w 1901. Tytuł książki Wójcika to "Terrorysta" i odwołuje się do działań PPS ukazywanych wielokrotnie w filmach, choćby w "Gorączce" Agnieszki Holland, jeśli więc twórcy filmu mają do powiedzenia coś nowego, pewnie to zrobią (nb. wiesz, że pod Wilnem, w dawnym majątku Bykówka, jest tablica w trzech językach upamiętniająca mieszkającego tam po zwolnieniu ze Szlisselburga józefa Łukaszewicza, uczestnika udaremnionego zamachu na cara, w przygotowaniach do którego uczestniczył też Piłsudski i jego brat?). Mam też nadzieję, że przypomną lekcję historii, podczas której była mowa o koncepcjach odzyskania niepodległości przy pomocy jednego z państw zaborczych. Może też napomkną, że Piłsudski został ewangelikiem, ponieważ jego pierwsza żona była luteranką i rozwódką (a więc odwrotnie, niż sugerujesz :D) i uświadomią (na licznych i prominentnych przykładach), że w kresowej rzeczywistości takie konwersje nie były niczym dziwnym i nikt nie uważał tego za coś nagannego (co innego, gdyby przeszedł na prawosławie :D). Do maja 1926 pewnie nie dociągną, skoro mowa ma być o odzyskaniu niepodległości, więc nie spodziewam się, że będzie też o Zagórskim (chociaż akurat tu filmowcy mogliby się popisać, bo każde rozwiązanie zagadki jego zaginięcia jest równie dobre, a wszystkie byłyby filmowo spektakularne; w jednym przypadku mogliby sobie nawet pojechać do Afryki ;)).

szuka pan Zagórskiego? Leży pod murami cytadeli warszawskiej z kulą we łbie za wiele rzeczy. w tym Frankopol.

Żałosny piłsudczyku, nie powtarzaj tego sanacyjnego bełkotu. Nic nie mieli na Zagórskiego, dlatego nie potrafili go skazać, tylko go zamordowali, podobnie jak zamordowali Rozwadowskiego, co jest największą hańbą II RP.

"Nie potrafili go skazać"? Serio? Zarzut niegospodarności wystarczył, żeby dymisjonować admirała Porębskiego, więc dlaczego nie wystarczyłby w przypadku Zagórskiego? Obstawiam zniknięcie wzorem starszego brata, którego po latach widziano w Afryce :)

Tak, nie potrafili skazać. Zagórski nie miał procesu, próbowano go zlinczować medialnie. Jeszcze bardziej żałośnie wyszło piłsudczykom z oskarżeniami wobec gen. Rozwadowskiego. Sąd nakazał zwolnić generała z aresztu, ale tak się nie stało, siedział rok bezprawnie. Proces nigdy nie ruszył. Generał zmarł w niejasnych okolicznościach. Z Zagórskim podobna sytuacja. Nienawiść piłsudczyzny do niego sięgała okresu legionowego, gdy Zagórski był szefem sztabu Legionów przy sędziwym generale Trzaska-Durskim. Ból du... Piłsudskiego polegał na tym, że w rzeczywistości Zagórski dowodził legionami, bo Durski był marionetką w jego rękach. Stąd te wiadra pomyj na Zagórskiego wylewane przez piłsudczyków i absurdalne teorie z Afryką, czy innymi "listami w butelce". Za dużo sanacyjnych wstępniaków się naczytałaś.

No cóż, dopóki na temat śmierci Rozwadowskiego i zaginięcia Zagórskiego nie wiadomo nic na pewno, dopóty możemy sobie gdybać i przerzucać się teoriami. Tymczasem wszystkie są pełnoprawne :)

Prawdą jest że Narutowicza tak samo zamordował Ginet Selman?

No już nie kombinuj....wiadomo kto go zabiłm dlaczego i jak. Więc nie szukaj tam gdzie nie ma czego szukać.Jest wiele zagadek w naszej historii niczym UFO tam się wykazuj. Kolejny oszołom.

tłumaczenie mordercy, że zabił Narutowicza z "rozpędu", bo pierwotnie miał zabić Piłsudskiego, ale ten wycował sie z funkcji naczelnika niektórych nie przekonuje i są artukuły mówiące że to Piłsudski i jego banda go przekonała, liczyłem że ktoś to rozwinie a nie jakiś cwaniaczek ignorant wierzący w "UFO" wylewa swoje frustracje.

Ale tu durny jednak jesteś...

Jednak to Ty protekcjonalnym bucem jesteś.

Absurdalna teoria. Wystarczy poczytać endecką prasę z tamtego okresu, by wiedzieć, kto pluł nienawiścią wobec pierwszego prezydenta Rzeczypospolitej. Niewiadomski był może psychiczny, ale przede wszystkim sfanatyzowany pod wpływem endeckich paszkwili. Warto też wiedzieć, jakim symbolem dla endeków stał się grób mordercy prezydenta.

Było więcej hańb, o poważniejszych skutkach, na przykład katastrofalna polityka narodowościowa. Tam nie było dobrych, bo niemal każde polskie stronnictwo polityczne było umoczone w jakieś podłości.

Oczywiście, że mit zostanie podtrzymany naród musi mieć jakiegoś bohatera, nawet w szkole na historii dzieci się uczą mitu Piłsudskiego.

Jesteś jedną z tych osób, które nie znają historii tego okresu, a coś tam zasłyszałeś "o obaleniu mitu Piłsudskiego" i to powtarzasz. Załamka.

To mnie oświeć skoro uważasz, że kłamię nawet mój nauczyciel historii sporo na ten temat nam opowiadał poza programem oczywiście.

coś w tym jest. jak tylko myślę o okresie szkolnym i Marszałku to od razu kojarzą mi się słowa bohater

może i się uczy, ale chyba warto, żeby szkoły się wybrały na ten film. Historia jest ciekawa, a i aktorsko broni się.

Ja jestem ciekawa jak zostanie przedstawiony pozorowany pobyt Marszałka w szpitalu psychiatrycznym, czy w ogóle jest mowa o tym w filmie. Nawet jesli filmowi zarzuca się że jest skierowany dla szkół to jest to nieprawda. Ja już dawno po szkole a chętnie się wybiorę.

Zwiastun rozpoczyna się właśnie od pobytu w psychiatryku, więc zapewne w filmie też ten wątek się znajdzie :)

wydaje mi się, że Ci co lubili historię w szkołach to chętnie się wybiorą ;)

wydaje mi się, że najsensowniej oceniać człowieka po efektach jego działań, co udało mu się zrobić dla dobra całego narodu. Wiadomo, że święty nie był, ale co zrobił, to zrobił. Takie czarno-białe oceny są raczej mało sprawiedliwe.

A co w tym takiego że współpracował z wywiadem jak w tamtych czasach kraj był rozdarty a jak doszło do wielkiej wojny to Polacy walczyli po różnych stronach i czasem brat przeciwko bratu,ważne co Piłsudski dokonał a idealny nie był jak każdy...

Tak jak napisałeś i ja myślę. Ode mnie dodam: Józef Piłsudski to jedna z najwybitniejszych postaci w naszej (i nie tylko zresztą) historii. Człowiek wybitny, patriota, mąż stanu i żal mi tych "pseudoznaFców" którzy piszą do innego kulturalnego gościa teksty typu "żałosny piłsudczyku" czy bredzą o jakimś micie Piłsudskiego. W dużej mierze dzięki Piłsudskiemu który na wszelkie możliwe sposoby dążył do odrodzenia się państwa polskiego starając się wykorzystywać dane sytuacje, mogę się cieszyć z tego, że mówię w ojczystym języku i mieszkam w wolnym kraju.

Film rusza wraz z rokiem 1900 także myślę, że dużo czasu poświęcą temu okresowi, jaki spędził na "odchorowywaniu i dochodzeniu do siebie".

Ciekawe czy pokażą, że ówczesna sanacja to była pół-sekta, która zapatrzona w wodza nosiła nawet medaliki z nim na szyi, które przekazywali potem dzieciom.

Chciałbym, by ten film otworzył nową erę realistycznej analizy najnowszej historii. Dotąd zawsze budowano albo pomniki (częściej) albo szamba (rzadziej). Akurat Piłsudski jest świetnym przykładem meandrów, które kreślą ludzkie losy w momentach wielkich przemian. Ma wielkie zasługi jak i spore grzechy na sumieniu. Może w końcu ktoś to pokaże a inni pójdą za nim? Mamy zamazane olbrzymie obszary historii. Nie musimy już „zwierać szyków wobec wrogów”. Nie musimy też „pisać ku pokrzepieniu serc”. czas na naukę na własnych błędach, jak z porażek czynić wygrane.

Film z pewnością będzie dotykał tych mniej znanych kwestii z życia Ziuka, który będzie się stopniowo zmieniał w Marszałka. Tak ja sobie przynajmniej wyobrażam ten film. Postać wielka i z pewnością należy się jej film, który będzie pokazywał jak to było w rzeczywistości. Czekam :)

Film zaczyna się w 1901 roku ucieczką ze szpitala psychatrycznego, a kończy w 1918r. , choć tak naprawdę to w 1914r. , bo cała wojna jest pominięta.

Powiedziałbym że film pokazuje w jaki sposób patrzył na kwestie odzyskania niepodległości, w jaki sposób chciał i próbował to zrealizować, z jakimi trudnościami się mierzył.
Jest wątek romansu, ale konwersja, czy w ogóle kwestia religii jest zupełnie pominięta.

Dla mnie to nie jest film o wielkim wodzu Marszałku i Naczelkiku Piłsudskim, a o Ziuku - przywódcy podziemia który próbuje uruchomić walkę o niepodległość i stworzyć wojsko Polskie, które mogłoby doprowadzić do odzyskania niepodległości.

Nie było by cię gdyby nie on. Każde wielkie dzieło wymaga poświęceń.

Brawo ;)

Film zaczyna się w 1901 roku a kończy w momencie odzyskania niepodległości. Twórcy zdecydowali się na pokazanie walki o odzyskanie niepodległości i nie można zapomnieć o osobistym wątku w zyciu Marszałka, czyli o kobietach.

sądzę, że w szkołach tak ciekawej historii Wielkiego Wodza raczej uczniowie nie mają przedstawianej ;)

To zależy od nauczyciela. Jeden trzyma się ściśle wytyczonego programu, a drugi opowie o czymś czego nie ma w podręczniku, więc nie robiłbym, że ten film nie wiadomo, co odkrywa.

Na bank o tym się nie mówi, a jest to bardzo ciekawe.

Nie wiem, ale zapewne potem będzie sequel pt. "Sanacja", o tym jak kazał strzelać do Polaków kupujących cukier za granicą, gułagach i jak blokował reformy Kwiatkowskiego.

Tak, podobno będzie totalna demitologizacja według wnikliwych badań endeckich historyków. Agent niemiecki, rozwodnik, satanista, biseksualista, Żyd z Litwy Selman albo etniczny Litwin Piłsudskas jeżeli wolisz wersję bez antysemityzmu, obrońca bolszewizmu przed białą kontrrewolucją, itd., itp. szysko bedzie.

Film toczy się w latach 1901-1914 z krótkim przeskokiem na listopad 1918. Więc wszystkie poruszone przez Ciebie wątki dotyczące tego okresu są poruszone, a te które zdarzyły się wcześniej lub później już nie.

Czy mitologizuje? Raczej nie. Film dotyczy okresu, w którym Piłsudski jeszcze uważa się za socjalistę, ale zrywa z "internacjonałami" w partii i obiera drogę walki (de facto terroru) o niepodległość. Jedynie patosem zalatują ostatnie sceny, ale to raczej zrozumiałe. Nie ma więc wojny polsko-bolszewickiej, zamachu majowego ani tym bardziej generała Zagórskiego. Są za to kontrowersje wokół budowy Organizacji Bojowej PPS i rozłam w samej partii na IX zjeździe w Wiedniu, gdy władzę w nim objęli "młodzi" działacze, którzy wykreślili z programu kwestię niepodległości (nie jest o tym wspomniane, ale wszyscy ci "młodzi" byli pochodzenia żydowskiego i później z socjaldemokratami z SDKPiL utworzyli Komunistyczną Partię Polski, która była agenturą leninowską).

Bardzo ciekawie przedstawiona jest postać Walerego Sławka, jego wypadek i załamanie. Ciekawie zarysowana jest postać Aleksandra Prystora, współpracownika Piłsudskiego z Litwy, z którym Ziuk mówi po... rusku. Obaj panowie byli później premierami. Prystor bez mrugnięcia okiem strzela do carskich oficerów, giną niewinni, więc raczej jest mało "mityczny".

Najlepsza scena to oczywiście akcja pod Bezdanami, zwana "akcją czterech późniejszych premierów". I później budowa para-wojska w Galicji, które obala zaborczy słup graniczny. Wita ich w zendeciałej Kongesówce głuche milczenie, a lata 1914-1918 pokaże pewnie wkrótce film "Legiony".

Z racji czasowych nie wspomina się o konwersji Piłsudskiego na luteranizm, która nastąpiła dwa lata przed rozpoczęciem akcji filmu, w 1899 roku. Sprawa ta była wielokrotnie wyjaśniana i bynajmniej nie chodziło o to, żeby żeby "pożegnać się z jedną Panią a przywitać z drugą". Chodziło dokładnie o sytuację odwrotną, o ślub z jego pierwszą żoną Marią. Piłsudski jako kawaler chciał poślubić rozwódkę, ale było to niemożliwe w katolickim kościele (w carskiej Rosji nie było ślubów cywilnych). Zgodnie z powszechną praktyką "zmienił religię" i wziął ślub protestancki. W filmie jedynie pokazano, jak Maria nie chce dać mu rozwodu, bo "już miała jeden rozwód". Tyle i aż tyle. Kto inteligentny ten wie. Film nie dotyczy spraw religijnych, tylko politycznych. Z tego co pamiętam, po śmierci pierwszej żony, wziął ślub z Aleksandrą w kościele katolickim, a koniec końców został pochowany na Wawelu. Nie był więc uważany za apostatę.

Kwestia kontaktów z wywiadem austro-węgierskim jest przestawiona dość obszernie. Piłsudski organizuje drużyny strzeleckie a po wybuchu wojny Pierwszą Kadrową i w zamian za to współpracuje (jawnie!) z wywiadem.

No i jeszcze jedna refleksja. Po kilku minutach filmu zupełnie się zapomina, że na ekranie jest Borys Szyc. Jest po prostu Piłsudski.

W sumie to dobrze to wszystko ująłeś

Bardzo ciekawie napisane. Film mnie pozytywnie zaskoczył. Bardzo dobrze opowiedziana historia, świetna muzyka, dobra akcja, a Borys Szyc wymiata.

A o Generale Rozwadowskim ktoś słyszał?

Jasne. Emerytowany generał wojsk austriackich, mianowany szefem Sztabu Wojska Polskiego przez Radę Regencyjną - tę samą, która kilka dni później powołała Józefa Piłsudskiego na dowódcę sił zbrojnych i Naczelnika Państwa. Jestem pewna, że w obu przypadkach wiedziano, kogo i dlaczego powołano na te konkretne stanowiska :)

Film nudny...Szyc w tej roli dobry..Nie warto iść.

Zamach na demokrację w wykonaniu Piłsudskiego, to chyba największy akt patriotyzmu w historii tego kraju.
Szkoda tylko, że większość baranów tego nie rozumie....