PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31740}

Pianistka

La Pianiste
2001
7,3 45 tys. ocen
7,3 10 1 44945
7,7 52 krytyków
Pianistka
powrót do forum filmu Pianistka

moment,kiedy pianistka wychodzi z budynku,gdzie jest koncert (oraz scenę poprzedzającą).

nomercy1410

A scena poprzedzająca to jaka? Spróbuję zinterpretować.

ocenił(a) film na 8
Savio_Dan

(Spoiler)
Pianistka czeka,aż wszyscy wejdą na salę, gdzie za chwilę odbędzie się koncert z jej akompaniamentem. Do budynku wchodzi też Klemmer, macha jej uśmiechając się i wchodzi na salę. Pianistka wtedy wyciąga nóż,który chowała w torebce, wbija sobie w ciało (okolice serca), chowa nóż do torebki i wychodzi z budynku.

nomercy1410

Szczerze, nad zakończeniem zastanawiałem się kilka dni. W przejrzanym przeze mnie forum jest kilka interpretacji zakończenia, ale najtrafniejszym jak dla mnie wydaje się to:
"Pamiętacie jak krzyczała do kochanka gdy ten ją bił: nie po twarzy i nie po rękach. Dla pianistki ręce to największy skarb a ona uderzając nożem w to właśnie miejsce NAD sercem, blisko barku, ryzykowała niedowład ręki a tym samym koniec kariery (nie przybycie na koncert w końcu można było jakoś wytłumaczyć - niesprawna ręka oznacza koniec). Czy zatem to pchnięcie nożem oznacza UDANĄ próbę samobójczą? Samobójstwo w sensie zawodowym a także (ponieważ muzyka była całym jej życiem) mentalnym."

nomercy1410

Zaś sam Haneke mówi: Nie, ona nie umiera, ona się tylko kaleczy.

ocenił(a) film na 8
Savio_Dan

Hmm....szczerze przyznam,że to pierwszy taki film, kiedy mam aż tak duży problem z interpretacją zakończenia.
Niby to prawda z kaleczeniem się blisko barku (niedowład ręki),ale u pianisty wystarczy zwykłe wybicie palca czy głębsze przecięcie opuszka,żeby zakończyć jego karierę. Więc dlaczego akurat tam?
W głowie kołuje mi się tylko "nie wiem,nie wiem".

nomercy1410

Możliwe, że tak było w książce i Haneke poszedł za głosem autorki. Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Było też spostrzeżenie, że ów nóż był na jej "chłopaka".

ocenił(a) film na 8
Savio_Dan

Może znajdę w Polsce jakiegoś "specjalistę od filmów Haneke". Wtedy mój problem się rozwiąże :)

nomercy1410

Warto poszperać po forum.

ocenił(a) film na 8
Savio_Dan

Szperam :)

nomercy1410

I co, specjalista namierzony?

ocenił(a) film na 8
Savio_Dan

Słabo..
A ja im więcej czytam tym mniej wiem. Ale cóż.. taka magia Haneke!
Nawet w "Miłości", choć zrobionej w innej konwencji, da się wyczuć ową magię :) Ale oczywiście w mniejszym stopniu

ocenił(a) film na 4
nomercy1410

nie wiem kto z was czytał książkę ,ale tam jest to jednoznacznie wyjasnione. Erika bierze noz zeby zranic Klemmera, widzi go niestety z inną dziewczyną z którą rozmawia, śmieje się i nie może zrozumieć jak on może zachowywać się tak normalnie po ostatniej nocy i z rozpaczy wbija sobie nóż w rękę ( w książce ona ewidentnie wbija nóż w rękę a nie bark)

ocenił(a) film na 9
justakoszalin

w ostatniej scenie klemmer rzuca jej na powitanie słowa ("rzuca" jest w tym kontekście bardzo wymowne), że nie może doczekać się by usłyszeć jak zagra. aby po raz kolejny sprzeciwić się, nie sprawić mu przyjemności, nie okazać słabości, itp. rzeczy wynikające z fabuły, erika rani się w rękę. to nie tylko autodestrukcyjne zachowanie będące reakcją na wcześniejszą sytuację, ale też działanie, które pozwala to jej decydować o tym co się dalej wydarzy - o tym że koncert się nie odbędzie a ona nie będzie musiała dac klemerowi tej satysfakcji (w telegraficznym skrócie)

pamplemousee

Pytanie jest w takim razie, jakiej reakcji Klemmera oczekiwała, gdy go wypatrywała we foyer z nadzieją wypisaną na twarzy.
Moim zdaniem, podobnie jak w innym filmach Hanekego, brakuje tu jednoznacznej odpowiedzi. Każdy może wymyślić ją sam.
Ja interpretuję ostatnią scenę jako kolejną aberrację pianistki. Sprawianie sobie bólu i strach przed bliskością są dla Eriki tak naturalne jak dla Klemmera pociąg do kobiety i zdobywanie.

depassavent

Jednym słowem wszystko wraca do normy. Zamiast szczęścia, którego pianistka się bała i którego wyczekiwała, będzie znowu cierpienie.

ocenił(a) film na 7
justakoszalin

Ja czytałam książkę Jelinek już dość dawno i dokładnie nie pamiętam zakończenia, ale wydaje mi się, że faktycznie chciała zranić chłopaka. Pamiętam, że nie zrobiło to na mnie aż tak wielkiego wrażenia jak w filmie (książka jest zresztą baaardzo ciężka do przebrnięcia, zwłaszcza w wieku 17 lat, a wtedy się na nią porwałam, więc nie wiem czego oczekiwałam...). Jednak wydaje mi się, że Erika tylko w ten sposób potrafiła odreagować wielki stres, jaki ją spotkał. W chwilach wielkiego napięcia robiła rzeczy niezrozumiałe dla "normalnych" ludzi: rzucała się na matkę, okaleczała innych (uczennica), a w chwili napięcia seksualnego - nie mogąc go rozładować - wszyscy wiemy, jak się zachowywała. Zaburzenie jak każde inne - jak kompulsywne objadanie, jak tiki nerwowe.

ocenił(a) film na 7
nadiaaaa

patologia rodzi patologie

iguanaon

Haneke się bawi się z widzem, Haneke zmusza widza do myślenia, nawet jeśli owe rozmyślania do niczego jednoznacznego go nie doprowadzą.. i podejrzewam, że właśnie tym Haneke zdobywa sobie widza sympatię i uznanie.

ocenił(a) film na 7
nestoo1

vyhodzac z takiego zalozenia do vszystkiego mozna dorobic ideologie a zatem i robiac kupe na srodku ulicy bedzie mozna doszukivac sie czegos glebszego ;]

iguanaon

spróbuj i daj znać, czy znalazłeś coś głębszego ;]

ocenił(a) film na 7
nestoo1

od szukania sa ludzie tvojego pokroju

ocenił(a) film na 4
nomercy1410

"Hmm....szczerze przyznam, że to pierwszy taki film, kiedy mam aż tak duży problem z interpretacją zakończenia."

A widziałaś filmy Kubricka, Lyncha, braci Coen, Andersona czy Buñuela? ;-)
np. Lśnienie (1980), Mulholland Drive (2001), Zagubiona autostrada(1997), Magnolia (1999), To nie jest kraj dla starych ludzi (2007), Pies andaluzyjski (1929).

ocenił(a) film na 7
dariusgromnicki

Pies Andaluzyjski to artystyczna wydmuszka - myślenie nie wymagane, prędzej odczuwanie. U Coenów przekaz zazwyczaj jest czytelny, także nie potrzeba zbyt wiele do interpretacji - prędzej pic tkwi w zabawie konwecją. U Lyncha bywa faktycznie ciężko (Zagubiona Autostrada!), ale z nim to jest taki problem, że nie do końca wiadomo, czy jego filmy są takie na serio. Mogą to być wielkie jaja po LSD. :P Kubrick.. no tu jestem na tak. :)

Ale Tarkovsky..! Tam to dopiero jest co odkrywać!

nomercy1410

Dzisiaj po raz kolejny obejrzałam "Panią Bovary" (BTW, również z Isabelle Huppert w roli głównej) i naszła mnie pewna myśl, a mianowicie: Erika - w tej ostatniej scenie - zachowała się jak romantyczna bohaterka, tzn. miała świadomość tego, że nie może zaspokoić swoich pragnień, więc postanowiła (symbolicznie) się uśmiercić. Zamanifestowała w ten sposób swój bunt, niezgodę na to, co ją spotkało i (symbolicznie) odcięła się od wszystkiego... Co o tym myślicie? Zbyt wysoki poziom abstrakcji czy mieszczę się w normie? ;)

ocenił(a) film na 8
magmos

Według mojej skromnej oceny w normie. ;)
Choć dodałabym tu jeszcze jeden aspekt. Erika chce zabić kochanka, ale nie potrafi. Nie potrafi po prostu go kochać, zaangażować się w naturalny sposób, ale nie potrafi też paradoksalnie go skrzywdzić, zemścić. Znowu bierze więc na siebie winę. Odcina się, to prawda, uśmierca.
Rany z braku miłości są tu "śmiertelne".

ocenił(a) film na 10
nomercy1410

Jak dla mnie ważne dla interpretacji tych scen są piękne słowa padające w filmie: "Rany z miłości nie są śmiertelne".

interplaygirl

Te z braku miłości już tak.

nomercy1410

A gdzie można obejrzeć ten Film online ?