najsłabsza część cyklu, mająca niewiele wspólnego z poprzednimi częściami. Mamy tu więzione kobiety w jakiejś kopalni w górach. Dziewczyny pracują w sztolni a sceny te żywcem jak gdyby skopiowane zostały później w filmie Slaves of the Realm. Wszystkim zarządza jeden facet naszpikowany plastikowymi rurkami i jego podwładna znęcająca się nad wiezniarkami. Sporo tu golizny aczkolwiek o żadnej ostrej erotyce mowy nie ma. Film jest bardzo nudny choć widać że reżyser dwoił się i troił żeby akcja toczyła się błyskawicznie. Stąd troche strzelaniny w lesie i w samej kopalni. W ogóle skromny budzet widać wszedzie i zapewne to on przyczynił się do tego że cała ekipa filmowa wyjechała do lasu gdzie nie trzeba było zadbać o dekorację.