popieram. sama nie wiem jak wytrzymałam do końca. wydawało się to takie.. głupawe? skopali to, nawet Cage nie pomógł. no cóż, przynajmniej można było się uśmiać podczas śmierci tego Kinga, bardzo komiczna scena;-)

mnie w jego śmierci nic nie rozbawiło...
jeśli wyłączy się mózg i kupi kilogram popcornu film jest dobry. dzieje się dużo...
Jednak realizacja jest na lichym poziomie, gra cage'a słaba, efekty niczym z filmów puszczanych na mtv.
w kazdym razie mocno się nie nudziłem ;)

no widzisz,a mnie bardzo. to było wręcz kiczowate. natomiast nie wiem dlaczego, ale spodobała mi się rola Amber Heard. może nie jest zbyt ambitna, ale jednak całkiem sympatyczna w odbiorze. pozdrawiam.

mi także spodobała się jej rola. miło się patrzyło jak potrafiła skopać tyłki tym złym. po za tym było pare momentów z nią w roli głównej które wypadły przekonująco. w sumie jej postać była lepiej napisana niż cage'a.