bez ładu i składu, ale przecież nie o to chodzi. Ważna jest zabawa, mniej i bardziej trafione dowcipy, fajne dupy i ogólna rozpierducha.
A scena z wyluzowanym księgowym jak jedzie sobie cysterną, w tle radosna muzyczka i zaś totalna rozwałka, no położyło mnie!.
Generalnie filmu nie jest tak prosto ocenić. Ponieważ gdybyśmy na jednej szali położyli np. Ojca chrzestnego (10/10), to oczywiście zemsta powinna znaleźć sie w okolicy 2/10.
Ale, że trzeba spojrzeć na ten film pod kontem gatunku, to zdecydowałem się na 6:)
pozdr