niesamowicie, słaby film! Zalatuje stylistyką z Machety, ale to jestem w stanie zrozumieć - taki gatunek, ale efekty i fabuła to kompletne dno, gdyby nie kreacja Księgowego film nie miałby plusów, szkoda mi trochę Cage, bo wśród tandety tego filmu jest niewidoczny, ba zlewa się z nią. Dawno, żaden film mnie tak nie wymęczył, zniecierpliwością czekałem na koniec - było ciężko. Nie polecam.
Niestety zgadzam się. Porażka na (prawie) całej linii. Przyjemne samochody, dobra rola Fichtner'a i moja słabość do akcentu Heard to jedyne co mogę uznać za plus. Efekty bez rewelacji a już w szczególności te obrazujące stosowanie "zabójcy bogów". Co to było?! Na myśl przychodzi mi co najwyżej animacja zaznaczenia postaci w Warcraft 3 ;-DD
Wymuszone 3D powala na kolana... ku modlitwie coby więcej takich tanich chwytów nie stosowano w filmach ;-D
Gdzie się podział Cage z Con Air, Face Off?! Nawet Lord of War dawało się obejrzeć bez negatywnych odruchów. Rozumiem że można mieć problemy z kasą, ale to nie znaczy że biorąc każdą rolę coby się z nich wyplątać, nie trzeba się do nich przygotować.
Nie polecam, chyba że ktoś jest fanem Cage'a, ale i tu pewnie się zawiedzie.
+ Duży plus dla Fichtner'a
+ Ciekawostka w postaci Heard
- rozczarowanie rolą Cage'a
- kiepskie i oklepane efekty
- bzdurna fabuła (zarys ok, ale "smaczki" dodane na siłę to już beznadzieja)
Ghost Rider na czterech kołach...