i to od początku do końca, czysto rozrywkowe, grindhouse pełną gębą! i tak do tego trzeba
podejść - tak złe że aż dobre, bardzo fajnie się ogląda, film jest po prostu hillarious :) ma
wszystko co powinien mieć taki "gniot": guns, chicks & fast cars! w sumie to nie wiadomo
kiedy był celowo śmieszny a kiedy że tak wyszło ale w tym urok takich produkcji. Też mi się skojarzyło z filmami Roberta Rodrigueza i jego hołdem dla starych filmów exploitation.