Nie dość, że nikt nie używa słowa "pieprzyć" (jak już to "je**ć"), to jeszcze je wykropkowali. Nawet papież mógłby swobodnie użyć tego słowa i nikt by się nie oburzył, bo już dawno utraciło jakąkolwiek wulgarność. Użycie "wulgaryzmu" miało chyba sugerować, że film jest niegrzeczny, ale użycie niewulgarnego wulgaryzmu, który jeszcze dodatkowo zabezpieczono przez maskowanie pokazuje coś zupełnie odwrotnego - tchórzostwo i asekurantyzm.