Bez szału, ale też bez tragedii. Film niskich lotów, który obejrzysz, jeżeli nic innego nie leci w telewizji.
Niby film o zbuntowanych nastolatkach. Szkoda tylko, że o takich kolorowych jak w bravo girl, w czystych ubraniach z sieciówki. Teksty pisane przez millenialsa, który z młodzieżą nie ma już za wiele wspólnego. Może młodszej widowni się bardziej spodoba.