To nieprawda, że film jest zrobiony z perspektywy nastolatków. Raczej: użyto filtra "imagined Polish teens" napisanego przez Millenialsów na zamówienie korporacji zarządzanej przez Boomersów.
Postacie i ich problemy - ultrasztampowe i płytkie.
"Garbaty anioł" na wstępie - kompletnie nieporozumienie.
Fabuła miałka, gdzie mu tam do "Młodych gniewnych". Momentami jednak było zabawne, a wszak śmiech to zdrowie...