Pierścień Nibelungów

Ring of the Nibelungs
2004
6,8 9,0 tys. ocen
6,8 10 1 9004
3,5 2 krytyków
Pierścień Nibelungów
powrót do forum filmu Pierścień Nibelungów

Bajeczka

ocenił(a) film na 6

Właśnie skończyłem oglądać owy film. Musze przyznać, że dedykowany on jest raczej
młodzieży w wieku podstawówki, góra gimnazjum. Hehe, główni bohaterowie spędzili jedną
noc i już wielka miłość... :P Fabuła całkiem fajna ale wiele wątków mogłoby być bardziej
rozwiniętych. (6/10).

olo868

Też właśnie skończyłem oglądać, Ja jednak oceniam go na osiem. Chcesz rozwijać wątki? Film i tak długi a jeszcze gdyby coś porozwijać to powstałaby nie kończąca się opowieść. Trzeba by zrobić serial, aby było miejsce na jakiekolwiek rozwijanie. Film dla dzieci? A co dzieci mają wspólnego z chciwością, zazdrością, zachłannością i żądzą władzy?
Wytłumacz mi proszę, bo nie rozumiem, co mają dzieci do tego filmu? Mogą sobie pooglądać aby w przyszłości wiedziały co jest ważne a co nie (ale gdy dorosną, to i tak zapomną). Uważam, że film powinniśmy oglądać właśnie my, dorośli aby przypomnieć sobie co to jest uczciwość, miłość, dobro, bo za mało tego w naszym społeczeństwie. Każdy szuka łatwego zysku.
Jeżeli należysz do mafii, to przepraszam. ;)

ocenił(a) film na 8
olo868

Film jest dosyć wiernym odwzorowaniem jednej z wersji legendy o Sigurdzie i Gudrun, więc możesz mieć pretensje do autorów sprzed wieków..

ocenił(a) film na 8
olo868

gdyby to był film dla dzieci, smok umarł by na końcu.

olo868

A co sądzisz o baśniach braci Grimm?

TheNekokuroi

Bracia przerobili oryginalne baśnie, które zebrali u ludu, po tym, jak się nie sprzedawały i dodali dopisek "dla dzieci". Chyba u Andersena jest już więcej śmierci.
A co do filmu, z opisu wnioskuję, że to mocno uładzona wersja "Pieśni o Nibelungach". I chyba kobiety, które w "Pieśni..." wiodły prym, tu są cieniem siebie? Ale może opis tylko kiepski...

Safo

Z tego, co ja czytałam wnoszę, że nie są one dla milusińskich. Powiem szczerze, iż nie wydaje mi się, swoją drogą, aby w tamtych czasach szczególnie dbano o delikatną psychikę dziecka. Raczej się nimi zbytnio nie zajmowano, jeśli już, to tylko w bogatszych warstwach społeczeństwa. Inną kwestią jest to, iż wtedy dzieciństwo było dużo krótsze i mniej kolorowe, niż obecnie. "Hausmaerchen" z pewnością nie są "książką dla dzieci" w dzisiejszym tego słowa znaczeniu.

TheNekokuroi

A może to my za bardzo "delikacimy" psychikę dzieci? Z tego co pamiętam, uwielbiałam, jak mi czytano baśnie braci Grimm i wcale nie uważałam, by były okrutne. Podobnie jakoś będąc w przedszkolu uwielbiałam oglądać Koguta Leghorna (takie króciutkie bajeczki z lat 50.), którego uważałam za strasznie zabawnego, ale jak niedawno do nich wróciłam, stwierdziłam, że niekoniecznie jest to dobra bajka dla bratanka - pełna okrucieństwa, bijatyk, rzucania w siebie granatami etc. Zmienia się perspektywa i zauważamy rzeczy, których dziecko nie widzi.
Jasne, jak się miało po dziesiątkę dzieciaków, pracowało od świtu do zmierzchu, to co najwyżej przed snem można było opowiedzieć baśń, która miała pokazać pewną wizję świata i nauczyć właściwego sposobu zachowań. Ich zadaniem było przede wszystkim pokazać, że zło, okrucieństwo, lenistwo zostaną ukarane, a dobro, pracowitość - nagrodzone. Trzeba też pamiętać, że pierwsze bajki tylko dla dzieci zaczęły powstawać chyba końcem XVIII wieku, wszystko starsze, w tym baśnie zebrane przez braci, były i dla dzieci, i dla dorosłych. To, co teraz znamy, to wersja znacznie złagodzona. W pierwotnej np. Śpiąca Królewna wcale nie została obudzona pocałunkiem prawdziwej miłości przez księcia, tylko najpierw zgwałcona przez jakiegoś starego króla, później urodziła bliźniaki i dopiero jedno z nich, szukając piersi, "wycyckało" kolec, który utrzymywał Śpiącą Królewnę w wiecznym śnie.
A tak swoją drogą, to właśnie bogacze mniej się zajmowali własnymi dziećmi. Co najwyżej chwila każdego dnia prezentacji dzieciaków przez niańkę i guwernantkę, a potem spać, bo mamusia i tatuś mają swoje zajęcia. Jasne, pewnie nie wszyscy tacy byli, ale w wielu pamiętnikach to się powtarza.
Ale już zupełnie wyszłyśmy z tematu filmu...

ocenił(a) film na 8
olo868

Hehe, film zdecydowanie jest dedykowany do osób starszych niż autor tematu/o większej wrażliwości i wyobraźni