Bardzo, bardzo nieogarnięty. Wszystko takie nieklejące się jak stara plastelina . Pomysł fajny, można by z tego troche wyciągnąć ale słabo zrobione. Używając metafory, to tak jakby ubrać ładną zgrabną dziewczynę w stary wór po ziemniakach. 5,5/10
Naprawdę nie chce mi się cię męczyć ale jakbyś przeczytał tą historię w wersji literackiej a do tego mit,to byś tak nigdy nie napisał powiem więcej jak byś obejrzał poprzednie ekranizacje to na pewno byś tak o tym filmie nie powiedział,ale możesz też nie lubić tej tematyki i dla tego ci się ten film tak średnio podobał.
Napisałam :pomysł fajny , wykonanie słabe. Tą zgrabną dziewczyną był wlaśnie pomysł . Poza tym nie miałam pojęcia że to ekranizacja , mogł/a/byś podrzucić autora i ewentualne tytuł książki , który prawdopodobnie różni się się od tytułu filmu ? Szukałam , naprawdę próbowałam ale nie znalazłam żądnego znaku istnienia książki o tej nazwie
Film jest moim zdaniem całkiem zgrabnym połączeniem orginalnego mitu skandynawskiego znanego z min.książki Rogera Lancelyn Green'a "mitologia skandynawska" w tej książce należy szukać opowiadania pt"Klątwa pierścienia Andvarego" i dotyczy "sagi o Volsungach"znanej z Edd i elementów powieści Roberta Stillera "Krymhilda"."Krymhilda" powstała jako krzyżówka różnych wersji eposu z 12 wieku znanych pod ogólnym tytułem "Pieśń o Nibelungach".Tu masz więcej o tej całej historii http://pl.wikipedia.org/wiki/Pie%C5%9B%C5%84_o_Nibelungach
Inne ekranizacje a właściwie adaptacje wcale nie były lepsze,ta należy do najbardziej udanych jaką widziałam a biorąc pod uwagę że to film telewizyjny mnie bardzo przyjemnie zaskoczył.Spodziewałam się ze będzie dużo słabszy.Najbardziej podobał mi się własnie pomysł połączenia wersji mitu z wersją eposu bo zakończenia w obu nie są dokładnie takie same.Książki powinny być do znalezienia w każdej bibliotece ale najlepiej pytać od razu podając tytuł książki i autora bo mitologia nie jest w dziale z beletrystyką. podobnie jak "Eddy"Z "Krymhildą" może być różnie.Ja osobiście bardzo polecam pierwowzory literackie i dziwię się jak niewielu ludzi na filmwebie zna tą historię a to przecież prawdziwa klasyka literatury europejskiej coś jak Tristan i Izolda"," Legendy o królu Arturze","Pieśń o Rolandzie" czy "Romeo i Julia".Choć na szczęście wielu kojarzy opery Wagnera też powstałe na tym eposie.
Wybacz ale chyba jestem za stara nie bawi mnie,z ledwością przetrwałam 1 sezon,choć jest lepszy niż pomyłka jaką okazał się Camelot.Polecam raczej Mgły Avalonu i Merlina z tym że to filmy telewizyjne w dwóch częściach i Excalibura.
Ech , szkoda . Teoretycznie to ja też za stara jestem, co wcale nie zmienia że od kilku msc czekam na 4 sez :D A Camelot to rzeczywiście jakaś farsa
Polski przekład:
1. Pieśń o Nibelungach. Starożytna epopeja niemiecka w dwóch częściach, przeł. Antoni J. Szabrański, Warszawa 1881.
2.Niedola Nibelungów, przeł. i wstępem opatrzył Ludomił German, Nakładem i drukiem Wilhelma Zukerkandla, Złoczów 1894.
3. Robert Stiller, Krymhilda. Opowieść rycerska o Nibelungach. Według średniowiecznego eposu napisał…, Instytut Wydawniczy "Nasza księgarnia", Warszawa 1974 (kompilacja różnych źródeł)
4. Karl Treumund, Saga o Nibelungach., przeł. z niemieckiego Adam Sznaper, przedsłowiem opatrzył Wilhelm Szewczyk, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa 1989. (adaptacja), ISBN 83-11-07701-0
5.Pieśń o Nibelungach, z języka średnio-wysoko-niemieckiego przeł., przedmową, komentarzami i indeksami opatrzył Andrzej Lam, Unia Wydawnicza „Verum”, Warszawa 1995, ISBN 83-85921-08-7; 2. wyd. zm. 1999, ISBN 83-85921-79-6.
6. Niedola Nibelungów, przeł. i wstępem opatrzył Ludomił German, Wydawnictwo Wacław Bagiński i Synowie, Wrocław 1994. (reprint wydania z 1894 r.)
7.Niedola Nibelungów, przeł. i wstępem opatrzył Ludomił German, Wydawnictwo Armoryka, Sandomierz 2009., ISBN 978-83-60276-15-0